Miesiąc temu zdarzyło mi się wytworzyć posta, który przetoczył się przez pół polskiego Internetu, generując tym samym kilka tysięcy wejść. Dzięki losowi, ten trend odwiedzin nie był stały i od tamtego czasu liczba odwiedzających notorycznie spadała, po to, by w końcu ustabilizować się na tym samym poziomie co przed postem. Obecnie notuję stabilne kilkanaście wizyt dziennie, przez ten krótki czas wzrostu dzięki reklamom zarobiłem zawrotną sumę dwóch dolarów. Cieszę się, że uwaga sieci nie jest zwrócona na mnie i na moje wytwory i że mogę znowu wypisywać zwyczajowe bzdury. Nie miałem najmniejszej ochoty zamieniać swojego bloga na serwis na temat bezpieczeństwa, albo inną stronę wymagającą ode mnie powagi przez cały czas. Ekshibicjonizm przy małej publice jest fajny, przy większej mocno męczy.
niedziela, września 07, 2008
piątek, września 05, 2008
Kotwice czasu
Całe nasze życie to rzeka, płynąca tylko w jedną stronę. Siedzimy w kajaku porwanym przez nurt. Mamy niewielki wpływ na to w którą stronę nasz kajak popłynie - jednak, gdy na naszej rzece nie ma żadnych szczególnych punktów, czas umyka nam niezauważenie, orientujemy się nagle, że minął rok, drugi, dwa miesiące, a my nie jesteśmy w stanie przypomnieć sobie niczego ciekawego, ani interesującego.
Jest sposób na to aby czas nie upływał tak po cichu - człowiek zapamiętuje zarówno dobre jaki złe zdarzenia. Trzeba tworzyć dobre zdarzenia, wychodzić w pola, obserwować zachody słońca. Zatrzymać się na chwilę w biegu, rozmarzyć się nad mijającym czasem. Odwiedzić park, jakieś muzeum - wyjechać na urlop. Przy dużym zagęszczeniu fajnych zdarzeń, które dodatkowo upamiętni się na zdjęciach, można czasem złapać się na tym, że niektóre ze zdarzeń przesuwamy na rok poprzedni. Niezwykłe jest to uczucie, którym nasz mózg stara się rozrzedzić wspomnienia, tak żeby nie były zbyt blisko siebie, aby nie było zbyt dużo, zbyt blisko siebie do pamiętania. To coś jak przepełnienie: "to było zaledwie dwa tygodnie temu". Polecam.
Jest sposób na to aby czas nie upływał tak po cichu - człowiek zapamiętuje zarówno dobre jaki złe zdarzenia. Trzeba tworzyć dobre zdarzenia, wychodzić w pola, obserwować zachody słońca. Zatrzymać się na chwilę w biegu, rozmarzyć się nad mijającym czasem. Odwiedzić park, jakieś muzeum - wyjechać na urlop. Przy dużym zagęszczeniu fajnych zdarzeń, które dodatkowo upamiętni się na zdjęciach, można czasem złapać się na tym, że niektóre ze zdarzeń przesuwamy na rok poprzedni. Niezwykłe jest to uczucie, którym nasz mózg stara się rozrzedzić wspomnienia, tak żeby nie były zbyt blisko siebie, aby nie było zbyt dużo, zbyt blisko siebie do pamiętania. To coś jak przepełnienie: "to było zaledwie dwa tygodnie temu". Polecam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)