Podczas prysznica, masujac swoje jedrne cialo wyczulem pod skora na piersi zgrubienie. Nosilem sie z nim kilka dni, a nastepnie udalem sie do przychodni aby dowiedziec sie co to jest i jak najszybciej pozbyc. Przy okazji okazalo sie, ze jest to moja pierwsza wizyta w przychodni i musialem dokonac wyboru lekarza pierwszego kontaktu. Moj wlasny lekarz rodzinny. Jak do tej pory nie byl mi potrzebny, zdrowym ja kon. (Ihahaha!)
Lekarz jak to lekarz, nie powie nic dopoki nie wykona badan. Zostaly mi zalecone badania krwi, zdjecie rentgenowskie pluc i ekg.
Badanie krwi bylo dosc ciekawe, wybralem sie na nie wczesnym rankiem. Oczywiscie bez sniadania - bo i jak tu jesc gdy trzeba sobie krwi upuscic. Przyszlo co do czego, igla w zyle, krew sie toczy. Wstaje, dziekuje, troche cienko sie czuje. Pielegniarki kaza mi usiasc na kozetce, dostalem smsa od Marysi. Czytam... Ciemny wir, dziwna muzyka, gonitwa mysli. Pielegniary mnie cuca, aha, zemdlalem. Bosko. Posiedzialem jeszcze chwile i dawaj do pracy.
Chirurg popatrzyl, pomacal. Orzekl, ze to pewnie jest
tluszczak, ale jest umiejscowiony w takim miejscu ze lepiej nie ryzykowac i wypisal skierowanie do szpitala, tak aby go jak najszybciej usunac. W szpitalu mam wyznaczony termin na 23. maja, rachu ciachu i bedzie po strachu.
Zablokowalem umieszczanie komentarzy pod tym postem.