środa, lutego 25, 2009

Wystąpiło mi się w telewizji

Jakiś czas temu otrzymałem mail od Dominiki H. z informacją, że jest nagrywany program dla drugiego kanału telewizji polskiej traktującym o poufności danych. Seria programów nosi wspólny tytuł "Bramy Jutra", ma być czymś w rodzaju dziedzica dawnej Sondy. Wziąłem wolny dzień w pracy i wybrałem się do Wrocławia. W tamtejszym ośrodku telewizyjnym odbywało się nagranie. W środku był bardzo ładny, nowoczesny hol, ładna loggia, jednak, jak się weszło w obszar zwykle niedostępny dla zwykłych śmiertelników można było zobaczyć wnętrza wprost przepojone głębokim komunizmem. Podobne widoki są dostępne dla każdego studenta starszej uczelni. Farba olejna na ścianach, trochę starsze meble. Podczas oglądania wszystko wydaje się małe, od środka studio jest bardzo duże, wielkości niezłego supermarketu i bardzo wysokie.
Zdziwił mnie fakt, że publiczność musiała płacić za zaszczyt wzięcia udziału w nagraniu. Zawsze myślałem, że albo to jest za darmo albo płacą drobne kwoty za sterczenie. Całość programu można obejrzeć na oficjalnej stronie programu.
Z ciekawszych informacji poznałem Pawła Jabłońskiego vel. Goriona, mimo obiegowych opinii okazał się równym gościem z dużą wiedzą.
Nagranie właśnie zostało wyemitowane na antenie TVP2.

Oficjalna strona programu

poniedziałek, lutego 23, 2009

Project Manager

Dobry menedżer projektu tak poinformuje klienta o błędzie, że on cieszy się z nowej funkcjonalności.

"Ten błąd i idące za tym zawieszenie systemu zapewni Panu regularne przerwy na kawę"

sobota, lutego 14, 2009

Dziecinada

Mali chłopcy na podwórku łączą kałuże, po to by woda płynęła szybciej. Duzi chłopcy prostują rzeki, po to by statki mogły płynąć szybciej. Prostujemy naturę, a później dziwimy się, że przytrafiają się nam powodzie.

sobota, lutego 07, 2009

Dziura w ścianie

Podczas przeprowadzki nadchodzi taki moment w którym trzeba wykonać kilka dziur w ścianach. Niezwykle pomocna w takich przypadkach jest zwykła wiertarka. Na początku idzie łatwo, sześć dziur pod półeczki - wierci się jak w masełku.
Cel następny - kinkiet w kuchni, wydaje się prostym celem. Przyłożony, dziurki odrysowane. Wiertło zmienione (nie trzeba tak wielkich dziur jak pod półeczki). Włączamy, przykładamy - bzdryłk. Wybiło korki. Cholera, trafiłem na przewody. Bierzemy dłuto, odsłaniamy przewody, nie są przerwane - przynajmniej tyle. Trzeba mieć dużo szczęścia, żeby trafić dokładnie między dwie żyły w kablu.
I w tym momencie zaczyna się jazda, okazuje się, że korki w mieszkaniu nie włączają zasilania. Krótkie śledztwo ujawnia istnienie kolejnych korków, tym razem na klatce. Korki zamknięte są w skrzynce elektrycznej którą otwiera się przy pomocy specjalnego trójkątnego klucza.
W międzyczasie przyjeżdża mój brat, Szymon, otrzymuje rozkaz pilnowania lokum gdy ja udaję się na poszukiwanie bezpieczników i klucza. Na pierwszy ogień idzie Castorama, bezpieczniki oczywiście są, klucze też, ale się akurat sprzedały. No to do Praktikera - nie prowadzimy tego wcale. RCMB - tylko z szafą, szafa kosztuje trzysta złotych. Czy w całym mieście nie ma porządnego sklepu dla majsterkowiczów? No to jeszcze Leroy Merlin - miły pracownik informuje, że nie mają, ale czasem w punktach dorabiania kluczy mają takie coś. Swoją drogą to klucz artefakt, nikt go nie ma, nic dziwnego, że w Castoramie wszystkie były wykupione. Najbliższy punkt dorabiania kluczy - Tesco. Jest, ale mały, nie pasujący do kłódki (cholera!), kłódki też są, ale innego rodzaju. Po drodze do mieszkania, jeszcze jeden punkt dorabiania kluczy którego właściciel robi wielkie oczy na pytanie o klucz.
Powrót na tarczy do lokum, brat zamknięty w środku zaczyna świrować. Wprowadzony w szczegóły korzystając ze swoich wrodzonych złodziejskich umiejętności otwiera kłódkę - tada, są bezpieczniki. Szybka wymiana i jest prąd - po czterech godzinach szukania klucza. Masakra, jutro wymieniam gniazdka na ładniejsze, muszę zacząć odpowiednio wcześniej.

czwartek, lutego 05, 2009

Uwaga

Dementuję pogłoski jakobym zszedł z tego świata zmiażdżony przez bankową mafię (i każdą inną też). Jestem aktualnie, tymczasowo odcięty od sieci i jak powrócę do grona siecionautów to umieszczę zaległe posty (a się trochę nadziało).

Aktualizacja:
Późniejsze i wcześniejsze posty zostały umieszczone. Po tygodniu oczekiwania dostąpiłem zaszczytu włączenia do sieci internetowej.

niedziela, lutego 01, 2009

Zmiany, zmiany, zmiany...

Czasem nadchodzi taki czas. że trzeba coś zmienić w swoim życiu. W związku z nowym rokiem postanowiłem zmienić wynajmowane ciasne lokum na kilka metrów więcej własnego mieszkania. W końcu to jest moje i płacę na własne, a nie napycham kieszenie komuś obcemu.