Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2007

Krwawa Swinka

Big City Light

Obraz

Legion

Obraz
I zapytał go: «Jak ci na imię?» Odpowiedział Mu: «Na imię mi "Legion", bo nas jest wielu»

Zmiany

Obraz
Królowa nauk - matematyka rządzi wszystkim i objawia się w każdym nawet najmniejszym przedmiocie. Najdoskonalszym ujęciem porządku w chaosie są struktury samopodobne - fraktale. Trudno jest je zaobserwować w tak oczywisty i naoczny sposób jak ten kalafior poniżej. Doskonałe samopodobne róże kalafiora są w istocie małymi kalafiorami, cały jest podobny do małego kawałka. Na tym właśnie polega samopodobieństwo. Nastąpiła zmiana na stanowisku naczelnej myszki mojego małego królestwa. Poprzednia ze względów zdrowotnych musiała ustąpić ze stanowiska. Zastąpiła ją nowa, co prawda ogonkowa ale żółta myszka. Proszę zwrócić uwagę na nowy kubek niechlapek, dzięki któremu będzie znacznie mniej wypadków zalania sprzętu komputerowego przez niespokojne gazowane ciecze.

Plasterek z Osiołkiem

W tym lesie podobno straszy, że też jemu zawsze trafiają się najgorsze patrole . Niezbyt pewien siebie rozpoczął marsz do kolejnego posterunku. Dowództwo dawno temu powinno było zrównać to wszystko z ziemią, mówią, że są tutaj jakieś chemikalia, że mogłoby to wszystko wybić nas do nogi, ale ja im nie wierze. Po prostu nie mają dość jaj by raz na zawsze zakończyć sprawę tego przeklętego lasu . Rzucił niedopałek na ziemie i zagniótł go butem, płomień oświetlił mu twarz. Nim zdołał wciągnąć pierwszy haust dymu tył jego głowy wybuchł czerwoną chmurą malując drzewa i krzewy na krwisto-mózgowy kolor. *** Mój brat jest taki dobry dla mnie, dba o mnie. Odkąd zaginęli jej rodzice opiekowała się starszym bratem. Przynosił jej różne rzeczy z lasu. Gotując z mamą nauczyła się kilku potraw, inne znalazła w jednej mądrej książce z łyżką na okładce. Brat przynosił jej różne rzeczy które ona gotowała albo piekła. Przynosił drewno, kwiatki, czasem jakieś kolorowe kamyki. Lubiła swojego brata, był dla...

Krwawy Tydzień

Straszne dni nastały w życiu moim. W wyniku przeróżnych zbiegów okoliczności straciłem mnóstwo życiodajnego płynu jaki krąży w moich żyłach. Po kolei, poznajcie mrożącą resztki krwi historie: piątek - dzień pierwszy, siedzę sobie w świątyni dumania, na porcelanowym tronie i dumam. Nagle, kap, kap na moją rękę leci krew, patrze w górę - ducha pod sufitem nie ma - znaczy się być musi moja. Puściła mi się krew z nosa. Chwilę p óźniej potok posoki ustał i mogłem kontynuować moje tymczasowe życie. niedziela - dzień trzeci, zapomniawszy o wydarzeniach piątkowych ochoczo otworzyłem okno na boży świat celem nabrania świeżego powietrza w sparciałe płuca. Świeże powietrze i dyndające w nim kocie kłaczki, rozochociły mój nos do kichania. Przy pierwszym kichnięciu strzeliłem skrzepem z piątku, dalej już poleciało - dosłownie. Znowu mycie ścian i podłóg, zupełnie jak po tej ostatniej... poniedziałek - dzień czwarty, moja kochana przyjaciółka w głodzie - kuchenka mikrofalowa dała mi znacząco do zro...

Zaćmione światło

Wracał późną nocą przez zaciemnione boczne drogi. Usiłował sobie przypomnieć kto go wrobił w tę robotę i solennie obiecał winowajcy, że żywy z tego nie wyjdzie. Niestety jego umysł nie przywołał żadnego nazwiska ani twarzy - zemsta musi swoje odczekać. Teraz należało skupić się na drodze coraz słabiej oświetlanej nikłym blaskiem księżyca. Minął jakąś wioskę i wyjechał w szczere pola, droga słabo odcinała się w świetle reflektorów. Nagle zapadła całkowita ciemność, wszelkie światła których i tak niebo skąpiło zgasły. Zwolnił, przez chwilę jechał w ciemności. Gwałtownie zahamował - w niedalekiej odległości w niebo strzelił jasny słup światła. Oślepił go. Zatrzymał samochód, wysiadł - postanowił zobaczyć skąd wydobywa się to światło. Dobiegało ono bezpośrednio z ziemi, spod brzozy stojącej na miedzy. Rozgarnął ziemię i zaczął kopać rękami. Po krótkim kopaniu trafił na jakiś przedmiot zawinięty w rozpadającą się skórę. Gdy tylko dotknął go dłońmi słup światła zgasł - pozostało jedynie deli...

Bitwa na poduszki

Obraz
Ciężki jest samczy los, oj ciężki.