środa, grudnia 31, 2008
piątek, grudnia 26, 2008
Święta
W którym miejscu odbywają się święta? Czy jest to sklep udekorowany świątecznie już od piątego listopada (gdy tylko z wyprzedaży znikną znicze oraz plastikowe dynie)? Czy też może w telewizji, która zmienia ramówkę na początku grudnia, tylko po to by serwować po raz kolejny to samo w otoczeniu animowanych bombek i bałwanków. Może tym miejscem jest rodzina? Zabiegana, zapracowana. Zajęta sprzątaniem, gotowaniem - różnymi szamańskimi sztuczkami, które powtarzane z uporem stają się regułą?
Rodzina powinna być ostoją więzi i miejscem celebracji wszystkich ważnych, z definicji "rodzinnych" świąt. Jednak, gdzieś w tym zabieganiu gubi się to co najważniejsze. Impet świąt rozbija się w przygotowaniach. Samo świętowanie staje się zwyczajną kolacją z której biesiadnicy starają się jak najszybciej uciec.
Słyszę ostatnio głosy, narzekające na brak świąt w świętach. Na zbytnią komercjalizację świąt. Ciągle powtarza się, że święta to, święta tamto. Wyjedź na święta, jak się nie pokłócić na święta. Czujemy się pozbawieni czegoś, co tak naprawdę nigdy do nas nie należało. Nigdy nie świętowaliśmy, owszem, jedliśmy dwanaście potraw, bestialsko mordowaliśmy karpia, piliśmy kompot z suszu. Czy to jest świętowanie? Może sprzątanie, kupowanie możemy podciągnąć pod nazwę świętowania?
Można prawdziwie świętować bez lampek na choince i bez makowca. Ten szczególny rodzaj poczucia świątecznego zostaje na dłużej niż wspomnienie przypalonego ciasta.
Udało mi się w tym roku poświętować, z rodziną, było trochę pieczenia, trochę gotowania. Niezbyt dużo sprzątania, głównie po świętach - tak aby się nie zniechęcać ani nie przemęczać - w końcu to święto. Tak, mogę powiedzieć, że udało mi się prawdziwie poświętować.
Jeśli coś pozbawiło Cię możliwości sprzątania, kupowania i jedzenia, i masz wrażenie, że pozbawiono Cię świat to nigdy nie obchodziłeś świąt. Jadłeś i kupowałeś. Prawdziwe święta dzieją się w sercu, z najbliższymi. Świat nie można kupić ani zjeść.
Rodzina powinna być ostoją więzi i miejscem celebracji wszystkich ważnych, z definicji "rodzinnych" świąt. Jednak, gdzieś w tym zabieganiu gubi się to co najważniejsze. Impet świąt rozbija się w przygotowaniach. Samo świętowanie staje się zwyczajną kolacją z której biesiadnicy starają się jak najszybciej uciec.
Słyszę ostatnio głosy, narzekające na brak świąt w świętach. Na zbytnią komercjalizację świąt. Ciągle powtarza się, że święta to, święta tamto. Wyjedź na święta, jak się nie pokłócić na święta. Czujemy się pozbawieni czegoś, co tak naprawdę nigdy do nas nie należało. Nigdy nie świętowaliśmy, owszem, jedliśmy dwanaście potraw, bestialsko mordowaliśmy karpia, piliśmy kompot z suszu. Czy to jest świętowanie? Może sprzątanie, kupowanie możemy podciągnąć pod nazwę świętowania?
Można prawdziwie świętować bez lampek na choince i bez makowca. Ten szczególny rodzaj poczucia świątecznego zostaje na dłużej niż wspomnienie przypalonego ciasta.
Udało mi się w tym roku poświętować, z rodziną, było trochę pieczenia, trochę gotowania. Niezbyt dużo sprzątania, głównie po świętach - tak aby się nie zniechęcać ani nie przemęczać - w końcu to święto. Tak, mogę powiedzieć, że udało mi się prawdziwie poświętować.
Jeśli coś pozbawiło Cię możliwości sprzątania, kupowania i jedzenia, i masz wrażenie, że pozbawiono Cię świat to nigdy nie obchodziłeś świąt. Jadłeś i kupowałeś. Prawdziwe święta dzieją się w sercu, z najbliższymi. Świat nie można kupić ani zjeść.
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Napisał
Anonimowy
o
14:50
0
komentarzy
Znaczniki:
Zdjęcia
poniedziałek, grudnia 15, 2008
Serwer
Czasem jest tak, że coś się zepsuje, coś się niszczy i coś się wywraca. Tak jak ten serwer, niemiecki, który się wywrócił. Zdjęcia przedstawiają stan wywróconego serwera, jak i po jego postawieniu.
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Napisał
Anonimowy
o
12:50
0
komentarzy
Znaczniki:
Zdjęcia
sobota, grudnia 06, 2008
Handel Magią Świąt
Nikogo już nie dziwi gdy w sklepach można kupić ozdoby choinkowe, a ktoś w czapce krasnala sprzedaje choinki. Wielu z nas ma wspomnienia samodzielnego tworzenia ozdóbek ze słomy, papieru, patyczków. Sam pamiętam jak kiedyś z ojcem skroiliśmy (na drobne paski) kilka bloków kolorowego papieru do wycinanek tylko po to, żeby wytworzyć długaśny papierowy łańcuch.
Dawniej każdy samodzielnie ścinał choinkę, a jeszcze wcześniej podłaźniczkę. Teraz ozdoby kupuje się w sklepie, podobnie jak choinki. Zamawia się potrawy wigilijne do domu, wystarczy tylko chcieć i mieć dość pieniędzy.
Jednak jedna rzecz, przynajmniej dla mnie, była święta - pierniczki. Robione razem z rodziną, ozdabiane przez dzieci i wieszane na choince, tak żeby chłonęły wilgoć i stawały się coraz bardziej miękkie. Rozbierający choinkę mieli możliwość komisyjnego ich zeżarcia.
Świat się kończy, możesz kupić rodzinne ciepło i tę szczególną atmosferę w najbliższym hipermarkecie. Kosztuje dwanaście złotych za kilogram. Uraduj swoje dzieci dając im kilka kilogramów słodyczy, zamiast jakiegoś bezcelowego wspólnego gotowania. To takie niedzisiejsze i niepraktyczne, przecież stać mnie na pierniki.
Dawniej każdy samodzielnie ścinał choinkę, a jeszcze wcześniej podłaźniczkę. Teraz ozdoby kupuje się w sklepie, podobnie jak choinki. Zamawia się potrawy wigilijne do domu, wystarczy tylko chcieć i mieć dość pieniędzy.
Jednak jedna rzecz, przynajmniej dla mnie, była święta - pierniczki. Robione razem z rodziną, ozdabiane przez dzieci i wieszane na choince, tak żeby chłonęły wilgoć i stawały się coraz bardziej miękkie. Rozbierający choinkę mieli możliwość komisyjnego ich zeżarcia.
Świat się kończy, możesz kupić rodzinne ciepło i tę szczególną atmosferę w najbliższym hipermarkecie. Kosztuje dwanaście złotych za kilogram. Uraduj swoje dzieci dając im kilka kilogramów słodyczy, zamiast jakiegoś bezcelowego wspólnego gotowania. To takie niedzisiejsze i niepraktyczne, przecież stać mnie na pierniki.
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Napisał
Anonimowy
o
14:20
1 komentarzy
Znaczniki:
Zdjęcia
poniedziałek, grudnia 01, 2008
Łubudububuntu
Jakiś czas temu, jeszcze przed premierą nowej wersji Ubuntu, na stronie domowej tego systemu zarejestrowałem się na darmową płytę z systemem. Co prawda zainstalowałem go z obrazu płyty już w dniu premiery, ale o tym zamówieniu nie zapomniałem. Po kilku tygodniach przyszło i byłem tym kompletnie zaskoczony.
W środku oprócz płyty były naklejki, cztery, na zdjęciu są trzy bo jedną zdążyłem oddać jeszcze zanim zrobiłem te zdjęcia.
W środku oprócz płyty były naklejki, cztery, na zdjęciu są trzy bo jedną zdążyłem oddać jeszcze zanim zrobiłem te zdjęcia.
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Napisał
Anonimowy
o
20:51
2
komentarzy
Znaczniki:
Zdjęcia
Subskrybuj:
Posty (Atom)