![](http://2.bp.blogspot.com/_8qpf_sM92lk/SUVvN9ljw-I/AAAAAAAAF5A/TWUy1_eyE8o/s320/Obraz+0100.jpg)
Dawniej każdy samodzielnie ścinał choinkę, a jeszcze wcześniej podłaźniczkę. Teraz ozdoby kupuje się w sklepie, podobnie jak choinki. Zamawia się potrawy wigilijne do domu, wystarczy tylko chcieć i mieć dość pieniędzy.
Jednak jedna rzecz, przynajmniej dla mnie, była święta - pierniczki. Robione razem z rodziną, ozdabiane przez dzieci i wieszane na choince, tak żeby chłonęły wilgoć i stawały się coraz bardziej miękkie. Rozbierający choinkę mieli możliwość komisyjnego ich zeżarcia.
Świat się kończy, możesz kupić rodzinne ciepło i tę szczególną atmosferę w najbliższym hipermarkecie. Kosztuje dwanaście złotych za kilogram. Uraduj swoje dzieci dając im kilka kilogramów słodyczy, zamiast jakiegoś bezcelowego wspólnego gotowania. To takie niedzisiejsze i niepraktyczne, przecież stać mnie na pierniki.
1 komentarz:
Pierniczki zawsze dojrzewały na choince, po kilku tygodniach były jeszcze lepsze!!! Chyba że ktoś wcześniej ich z choinki nie sprzątnął...
Prześlij komentarz