Kawał czasu temu miałem znajomego, Przemysława, który wprowadził mnie w meandry nierównowagi - dysharmonii karmicznej. W każdej dziedzinie życia można wprowadzać zasady równowagi, zacznijmy od gotowania. Porównajmy wielkością kurę oraz krowę: w bezpośrednim starciu, kura nie ma szans, jednak gdy robimy jajecznicę to cząstkę karmy kury - jajko mieszamy w złych proporcjach z cząstką karmy krowy - masłem. W jajecznicy karma kury wygrywa z karmą krowy, te małe przegrane bitwy kumulują się, w końcu eksplodują w jednym rozładowującym napięcie wybuchu karmy. Najczęściej wiąże się to z zemstą krowiej karmy na kurzej, często na ludziach, gdyż ludzie to kury światowego podwórka - niektórzy sugerują, że taką wyrównującą eksplozją jest uciekające mleko. Jak uniknąć takiego niefortunnego zdarzenia w kuchni? Do każdego jajka brać kostkę masła - wtedy zachowana jest odpowiednia proporcja karmy i nie ma potrzeby niwelować dysproporcji.
Przykłady takich dysproporcji można mnożyć: dowcipy bez puenty, obiad bez deseru, zakup bez reszty, podróż bez celu. Strzeżcie się rozładowujących się dysharmonii karmicznych - nie znacie dnia ani godziny, gdy dopadnie was zemsta karmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz