Czasem robię coś, ale nie wiem dlaczego. Ostatnio kupowałem filiżanki, a dokładniej czajnik do kawy mocca, taki ciśnieniowy co to się gotuje w nim woda a on parą wodną tę wodę przez kawę przepycha. No i przy kupowaniu tych filiżanek pojawiła się myśl, czemu wszystkie są takie same. Co mnie pcha w kierunku kupowaniu kilkunastu taki samych rzeczy, pomimo tego, że są przecież sprzedawane na sztuki. Cóż mam zrobić jeśli podobają mi się dwa zupełnie odmienne wzory? Może, trzy, albo cztery różne wzory filiżanek?
Przełamałem ten wzorzec kulturowy (bo jakaż to jest inna cholera?), kupiłem stado całkiem różnych filiżanek. Skończą się te wieczne pytania, która czyja była. Każdy ma inną i gra gitara. Ktoś może powiedzieć, to brzydko wygląda, ja się zapytam, czy zastanawiał się kiedyś, dlaczego w ogrodzie można mieć różne kwiaty, a pole zboża jest uważane za nudne?
Filiżanki to mój kwietny klomb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz