Film: Gra dla dwojga
Dawno nie byłem w kinie. Jakoś się tak złożyło, że nie było nic wartego obejrzenia. Przez kina gremialnie przetaczała się zamerykanizowana chała. Coby już całkiem nie schamieć metodą eliminacji i porad Kinomaniaka do obejrzenia wytypowany został film "Gra dla dwojga".
Prosta historia. Dwie konkurujące firmy kosmetyczne, ogromna ilość pieniędzy kręcąca się dookoła balsamów i kremów (wiele osób je ze sobą myli). Każda firma stara się śledzić kroki konkurencji, po to by nie wypaść z rynku, w momencie kiedy ta druga wyskoczy z czymś zupełnie nowym, niespodziewanym. Trudno jest cokolwiek zdradzić na temat fabuły, bez zdradzania zbyt wielu szczegółów zakończenia. Od początku do końca w filmie przeplatają się nagłe zwroty akcji z retrospekcjami. Mnie zakończenie nie zaskoczyło, ale ja sypię truskawki cukrem.
Prosta historia. Dwie konkurujące firmy kosmetyczne, ogromna ilość pieniędzy kręcąca się dookoła balsamów i kremów (wiele osób je ze sobą myli). Każda firma stara się śledzić kroki konkurencji, po to by nie wypaść z rynku, w momencie kiedy ta druga wyskoczy z czymś zupełnie nowym, niespodziewanym. Trudno jest cokolwiek zdradzić na temat fabuły, bez zdradzania zbyt wielu szczegółów zakończenia. Od początku do końca w filmie przeplatają się nagłe zwroty akcji z retrospekcjami. Mnie zakończenie nie zaskoczyło, ale ja sypię truskawki cukrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz