Z powodu upalow ogarniajacych kazdy fragment mojego miasta, kraju i umslu, chcac chronic moj bardzo cenny mozg wybralem sie ochlodzic cialo w biezacej wodzie, najlepiej w ogromnej ilosci. Plawiac sie w zielonkawej wodzie jeziorka mialem okazje zaobserwowac kilka niezwyklych ludzkich zachowan. Slyszalem jak pewien szczyl chwalil sie koledze ze przybyl nad jeziorko z tata, owca i sznyclem ktory sie teraz plawi w brodziku. Tate rozumiem, rodziciel, dorosly z prawem jazdy - musial przywiesc. Owca, hmmm, zakladam ze tata by nam tu wiecej powiedzial ale skoro jest nieobecny to mozemy sie tylko zastanawiac nad rodzajem jego a owcy znajomosci. No i pozostaje nam sznycel, cieszyc sie trzeba ze nie pasztet, sznycle sa dobre, ale kojarza sie z siekanym miechem. Ktos powinien sie zainteresowac rodzina w ktorej najmlodsze z dzieci okreslane jest mianem siekanca.
Wracajac przez wioski pola i laki ujrzalem przybytek nowoczesnosci telekomunikacyjnej. Zainteresowal mnie na tyle ze uwiecznilem jego istnienie na zdjeciu ktore Wam czytelnicy prezentuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz