Wiatr życia popycha nas czasem w zupełnie nieoczekiwane miejsca. W tym tygodniu odwiedziłem kawałek szpitala, odpowiedzialny za ginekologie i położnictwo. W tym miejscu bardzo wyraźnie widać jak przedmiotowo służba zdrowia traktuje człowieka. Oddziały wydzielone są względem części ciała, osobno uszy, osobno oczy. Tutaj kości a tam nerki. Wszystko się w miarę sprawdza, ale w tym jednym przypadku wychodzi bardzo nieprzyjemny aspekt takiego podziału. Kobiety są z natury (i nie jest to żadna dyskryminacja) bardziej uczuciowe, łatwiej je wzruszyć i są cieplejsze w swoich odczuciach. Wiele kobiet utożsamia swoją kobiecość, swoją istotę życia z podstawową funkcją jaką im przeznaczyła natura - z płodnościa. Na tym oddziale stykają się kobiety przeżywające ogromne szczęście i ogromny dramat. Są tam matki z małymi dziećmi, świeżo po porodzie z kobietami które je utraciły. Kobiety płodne i te pozbawione tej płodności na zawsze. W żadnym innym miejscu nie możesz się tak dosłownie przekonać jaka Cię spotkała strata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz