niedziela, lipca 23, 2006

Bolestraszyce

Wybralem sie dzis z wycieczka do arboretum w Bolestraszycach. Jakby ktos nie kojarzyl co to to arboretum jest to spiesze z wyjasnieniem ze jest to polaczenie ogrodu botanicznego z sadem i zielnikiem. Jednym slowem kupa roslin spedzona w jedno miejsce ulozona zgodnie ze swoim pochodzeniem i przeznaczeniem. Dodatkowo w poblizu znajduja sie dwa forty z zewnetrznego kregu twierdzy Przemysl. Jednej z niewielu twierdz ktore nigdy nie zostaly zdobyte.


 
Pierwsze kolorowe drzewko jakie zauwazylem tuz przy wejsciu. O dzwiecznej nazwie Kalina.
;)


 
Nastrojowa alejka obsadzona sosenkami. Co prawda nie opisana, ale prowadzi do kolejnej czesci ogrodu. Latwa do przegapienia i ominiecia.

 
Wzdluz pergoli obsadzono rozne kwitnace kwiatki. Wiele przekwitlo, ale kilka nadal cieszy oko swoimi urokami.


Niezwykly krzew, kwitnacy niesamowicie efektownie. Niesamowite ze takie cos mozna znalesc na naszej wlasnej planecie, a nie gdzies tam w kosmosie.


Na samym srodku arboretum znajduje sie dworek dawnego wlasciciela tego calego ogrodu. W srodku urzadzono rozne wystawy przyrodnicze.


To sa slynne nenufary, za ktorymi wielu romantycznych bohaterow oddalo zycie rzucajac sie w ton wodna by zerwac bukiet ich dla swojej ukochanej. Warto zaznaczyc ze lubia plytkie i bagniste jeziora, wiec mozna podejrzewac dlaczego romantycy wygineli tak nagle i szybko.


Wysadzony fort XIII zewnetrznego kregu twierdzy Przemysl. Wyobrazcie sobie ile materialow wybuchowych musiano wsadzic tam zeby wysadzic beton ponad metrowej grubosci.


Nietkniety fort. Polazilem troche w srodku, niestety jako ze z natury jestem fujara to nie wzialem ani latarki ani zadnego zapasu zarcia na wypadek wyladowania w jakiejs dziurze. Jeszcze kiedys tam wroce.


Zmeczone lapki podroznika, ktory z wyprawy na stacje kolejowa wracal na piechote, przez laki i pola przez kurz i wode. Dobrze ze sie w daly odmyc. No i jeden sandal idzie do szewca na zszycie.

Podsumowanie:


bilet kolejowy tam i z powrotem15.81
bilet wstepu do ogrodu botanicznego3.00
zalatanie butow u szewca5.00
woda niegazowana i lody3.00

odprezajacy dzien na wycieczce z przyjaciolmibezcenny
 
za cala reszte zaplacilem zlociszami

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bylo wspaniale. Trzeba tam wrocic na wiosne, kiedy kwitna magnolie :D
Eva

Anonimowy pisze...

Ty ciagle tylko o tych magnoliach. Na wiosne wszystko tam bedzie kwitlo. Tysiace kolorow. Za to pewnie stawy teraz sa w najlepszym okresie. Na jesien pewnie tez jest tam cudnie :milosc:
Nene

Anonimowy pisze...

Kiedy z rana zagladnelam do lustra okazalo sie ze moja skora ma fajny brazowy kolorek. Niestety dziwnie niesymetryczny :D
Gosiak

Anonimowy pisze...

Kwiatki i kwiatki. Na zdjeciach sa same kwiatki! No i pewien gosciu.

Slyszalem, ze na niektorych sa naprawde fajne widoki. ;)

Tylko dlaczego ja od wszystkich dostaje tylko kwiatki? :zly:

3.14otrek

Prześlij komentarz