Posty

Wyświetlanie postów z 2009

Zapach Zimy

Pokarało nas globalnym ociepleniem właśnie dzięki temu za oknem jest minus piętnaście stopni i sypie śnieg. Gdyby nie to całe "ocieplenie" to nie wiadomo co mogłoby się dziać, może nawet byłoby minus trzydzieści, a zamiast śniegu sypało by soplami lodu wielkości talerzy. Teraz przy każdym wyjściu poza firewall trzeba się odpowiednio zabezpieczyć, zapiąć płaszcz, założyć szalik oraz ciekawostka wysmarować paszcze kremem. Dlaczego? Dwa lata temu odbyłem wyprawę, w poszukiwaniu śniegu, tam na szczycie góry wiało niesamowicie. W celu ochrony przed odmrożeniami twarz miałem wysmarowaną kremem, o bardzo charakterystycznym zapachu (coś pomiędzy rumiankami a miętą). Ten zapach cały czas mi się kojarzy z tamtym niesamowitym dniem. Gdy wychodzę na miasto, wiatr sypie mi w twarz śniegiem, jest niesamowicie zimno, a ja czuję od siebie zapach tego kremu to znów tam jestem. Znów jest pięknie, znów jest niesamowicie. Pomimo tego, że idę tylko na przystanek, że za chwilę wsiądę do autobusu ...

Teatr, Kakadu, R2D2

To jest doskonały przepis na zwariowany weekend. Weekend, który zaczął się w piątek wyjściem do teatru. Zmierziło mnie kino: nuda i odtwórczość. Przeglądając archiwum biletów stwierdziłem, że w ostatnich dwóch latach byłem na tylu filmach, na ilu zdarzało mi się być w miesiącu jeszcze cztery lata temu. Szukając czegoś nowego, ciekawego i świeżego skierowałem się ku teatrowi. Brzmi to dość banalnie, ale jestem w stanie dobrze się bawić w teatrze przez bite dwie godziny. W kinie, gdy tylko puenta scenariusza staje się jawnie widoczna czuje znużenie. W związku z Rzeszowskimi Spotkaniami Teatralnymi pojawiła się okazja, aby zaznajomić się z teatrem na wysokim, światowym poziomie. Rzeczywiście, odczułem tę różnicę i podczas spektaklu jak i później, po wyjściu. Nie czuję się władny recenzować teatralnych sztuk (za mało ich widziałem), mogę tylko stwierdzać czy mi się podobało czy też nie. Ta ("Mimo wszystko") podobała mi się bardzo, naprawdę, nie przeszkadzały mi nawet miarowe posa...

Wilcze Stado

Tworząc rozproszony system obliczeniowy, w którym nie jesteśmy w stanie oszacować obciążenia całości układu w czasie, musimy rozważać różnorakie scenariusze: utrzymywanie całości sieci w stanie gotowości może wiązać się ze zbyt dużym kosztem, przydzielając sztywną ilość jednostek do danego zadania nie jesteśmy w stanie reagować na zmieniające się wymagania. Założenie, że wszystkie jednostki są identyczne, może być zbyt niewygodne, niektóre zadania wchodzące w skład procesu mogą wymagać specyficznie skonfigurowanych jednostek. W celu uniknięcia takich problemów, by sieć była efektywna oraz odpowiednio wykorzystywała zasoby, będąc jednocześnie elastyczną i łatwą w utrzymaniu zastosujemy podejście zakładające dużą samodzielność poszczególnych jednostek. Takie podejście oraz taką sieć nazwę Wilczym Stadem. Wewnątrz stada, różnicujemy jednostki ze względu na ich stopień gotowości do wykonania zadania. Jednostki oddelegowane do wykonywania zadań stada określimy mianem wilków, jednostki wykon...

Darmowe Ogłoszenia

Obraz
Serwis: olx.pl Nie mam w zwyczaju pisać o konkretnych serwisach oraz stronach internetowych. Nie lubię i już. Jednak wielokrotnie ponawiana prośba mailowa, kierowana do mnie przez Anne M. z serwisu OLX, skłoniła mnie w końcu, do tego żeby jednak o nim na moim blogu napisać - skoro tak ładnie proszą... Zaznaczam jednak, że to co niżej opisane, zebrałem w dniach 5-7 listopada 2009 roku, więc jak coś nie wygląda tak jak tu pisze, to może już zostało zmienione. Serwis ten jest kolejnym agregatorem darmowych ogłoszeń, który wchodzi na nasz dość nasycony rynek, albo próbuje się przebić ciut wyżej w rankingu google. Już przy wejściu na stronę www.olx.pl rzuca mi się w oczy przywitanie mnie imieniem jakiegoś użytkownika, dziwne, nigdy tam nie zakładałem konta, z mojego komputera też nikt z tego serwisu korzystać nie mógł, więc skąd ta nazwa? No nic, każdemu może zdarzyć się taki błąd, lecz ten akurat może znaczyć, że w jakiś sposób można przejąć sesję innego użytkownika. Wpadek gramatycznych i...

Zwykły dzień...

Obraz
Wychodzisz rano z domu, jest chłodno, idziesz do pracy. Tak jak co dzień, tak jak przez ostatnie kilka lat i tak jak myślisz, że będziesz chodził przez kolejne kilkanaście. Myślisz, że do domu wrócisz wieczorem, zrobisz zakupy, nakarmisz kota. Do domu nie wracasz, bo ktoś cię zupełnie przypadkiem rozbija na przejściu, skrzyżowaniu, dostajesz zawału. Wszystkie niezamknięte sprawy stają się z miejsca nieaktualne, nic co chciałeś dokończyć dokończone nie zostanie. Czasem warto o tym pomyśleć.

Globalne ocieplenie

Obraz
Tyle się ostatnio mówi o globalnym ociepleniu. Nawet kochana mateczka unia uczyniła nam ten zaszczyt, że usunęła konkurentów przestarzałych świetlówek, którzy w lęku przed wchodzącym na rynek światłem ledowym wymogli taką a nie inną regulację. W dużym skrócie, to jest teraz modne, aby "przeciwdziałać" globalnemu ociepleniu. Dokładniej rzecz biorąc, wprowadzając odpowiednie regulacje można naprawdę dużo zarobić, wystarczy mieć chwytliwe hasło i "nieekologicznego" konkurenta. Brytyjski instytut badający zmiany pogodowe i klimatyczne opublikował wyniki badań z które mówią, że w ostatnim dziesięcioleciu najcieplejszym rokiem był 1998, od tamtego czasu temperatura powoli, ale uparcie spada. Nikt nie wie dlaczego, nie przewiduje tego żaden z modeli klimatycznych używanych do modelowania wzrostu temperatury (no bo jak używa się ich do przewidywania wzrostów, to nie przewidzą spadków). W styczniu 2005 roku Bobby Henderson wysłał list do Rady Edukacji w Kansas, zwracając u...

Biała Polska Jesień

Obraz
W zasadzie mógłbym taki post umieszczać co roku, w połowie października. Nieszczęsna zima zaskakuje drogowców, kierowcy się orientują, że na letnich oponach to się nie da jeździć. Słowem, zima pełną gębą. Ja się cieszę, że kwiatki z balkonu przewędrowały na parapet (od wewnętrznej strony). Gdybym jeszcze miał regał to bym był w pełni zadowolony. Swoją drogą, za dwa tygodnie znowu będzie piętnaście stopni ciepła i ludzie będą zdziwieni, że na zimowych oponach nie da się jeździć.

Gdzie mieszka tęcza?

Obraz
Tęcza ukrywa się w fontannach. W słoneczne, bezdeszczowe dni wyleguje się na strumieniach wody, czekając na chmury i deszcz, by znów móc przeskoczyć na niebo. Lepiej jej nie przeszkadzać, bo jeszcze schowa się i nie będzie już tęczy nad miastem.

Błąd kompilacji zasobów

Obraz
Gdy zainstalowałem środowisko (eclipse) razem z wtyczką do tworzenia aplikacji na BlackBerry na moim polskim Windowsie dostałem bardzo dziwny błąd. Coś takiego: Executing rapc for the project XXX at ... Can't open dir ...I18n£.crb/ Error!: Error: preverifier failed: ....preverify.exe -d .... rapc failed for the project XXX Nie da się tworzyć aplikacji bez porządnej obsługi lokalizacji. Krótkie śledztwo, wykazało: problem leży w tym, że kompilator źle znosi znaki spoza zakresu ASCII. To proste, nie ma pełnej obsługi Unicode. Można to obejść, włączając domyślną lokalizację dla aplikacji nie obsługujących Unicode. Niektóre programy mogą się dziwnie zachowywać (przykładowo: GG w wersji 7.0 wyświetla krzaki zamiast polskich znaczków). Można tego dokonać w panelu sterowania, w aplecie "Ustawienia językowe i regionalne". When I have installed development environment (eclipse) with a plugin for Blackberry development I got very strange error on my polish Windows station. Somethi...

Jesień

Obraz
Chcę, byś przyszła do mnie z zimnymi ustami Chcę, byś mokrą grzywką zdjęła rosę z oczu Chcę, byś lodowatą dłonią dotknęła czoła Niech, zamglone źrenice nabiorą woli widzenia Niech, kolana drżące uniosą kruche ciało Ujrzę, koniec i światło, początek i skraj Już czas, najwyższa pora lato się kończy, jesień też przemija Weź mnie za rękę, mglista zimna Pani Wejdźmy razem, w czarne wrota zimy boję się

Pewien Bar

Obraz
To był zimny listopadowy wieczór. Lało już trzeci tydzień. Siedziałem w swoim biurze, trzymając nogi na biurku i zastanawiałem się czy butelka whisky z dolnej szuflady biurka jest tylko w połowie pusta czy też jest pusta całkowicie. Wtedy do mojego biura weszła ona - jej włosy w kolorze starej rdzy układały w fale na alabastrowych ramionach. Zapuchniętymi zielonymi oczyma patrzyła na mnie spoza czarnej woalki. "Panie Kołolski, musi mi pan pomóc"... Znacie ten gatunek filmowy - film noir. Czarno biały film, w którym głównym bohaterem jest podupadły detektyw (najczęściej alkoholik), u którego pomocy szuka niezwykła piękność (która nawiasem mówiąc często później ginie). Charakterystyczne w tych filmach jest to, że główny bohater jest jednocześnie narratorem, zasypującym widza szczegółami ze swego nudnego życia. Często występuje w tych filmach podobna sytuacja: Upierdliwy dzwonek telefonu przerwał bębnienie deszczu o szyby. Musiałem porzucić rozmyślania na temat ostatnich wydarze...

Taniec Flamingów

Pokłosie wizyty w ZOO. Miałem dwa filmy z flamingami, ale tylko ten ma tak wyraźną melodię i tak dziwaczny taniec tych różowych ptaszysk.Czy wiecie, że na świecie jest więcej plastikowych flamingów ogrodowych niż tych żywych afrykańskich?

Rajd

Obraz
Tym razem wydarzenie lokalne: Osiemnasty Rajd Rzeszowski. W ciągu kilku dni po drogach okolic Rzeszowa ścigało się kilkanaście załóg. Nie jestem co prawda maniakiem sportów samochodowych, te maszyny jakoś tak na mnie nie działają, ale jako, że moja firma z racji swojego patronatu medialnego (albo sponsoringu - nie znam szczegółów) otrzymała kilka wejściówek typu VIP na ten rajd, to skorzystałem z okazji aby się tam pokazać. Co prawda mój rodzony brat stwierdził (zaraz po tym postanowiłem go wydziedziczyć - dla zasady), że chwalić się VIPem na tym rajdzie to jak chwalić się dziesięciozłotowym napiwkiem w barze mlecznym. Nie jest to wzrost napięcia, zwłaszcza po takich zdarzeniach jak Argentyna albo Midem , ale wydarze i cała impreza była ciekawa. Wejściówki ani raz nie użyłem (tylko do jednego zdjęcia ), widziałem kilka rozkraczeń motoryzacyjnych plus jeden płonący wóz , oraz gwiazdę całej imprezy: balon na ogrzane powietrze . W sumie było fajnie w sam raz na ciepłe sierpniowe popoł...

Grudzień w sierpniu

Obraz
To się chyba zdarzyło każdemu: błędnie ustawiona data w aparacie i w środku lata robimy zdjęcia z datą z grudnia. Jak zmienić datę albo czas w zdjęciach? Nie jest to skomplikowane, potrzebujemy programiku o nazwie jhead którego autorem jest Matthias Wandel (dostępny tutaj , jest też w każdej liczącej się dystrubucji pingwina). Przy jego pomocy możemy przesunąć date/czas o określoną ilość dni lub minut. Program obsługuje się z linii poleceń. W moim przypadku pomocne były dwa następujące polecenia: jhead -ds2009:08:06 *.JPG Ustawiamy datę na określony dzień, data jest w formacie RRRR-MM-DD. W ten sposób ze środka grudnia zrobiło się lato jhead -ta-4:08 *.JPG Tym przesunąłem czas o cztery godziny i osiem minut wstecz.

Blue Screen of Death

Obraz
Wykonałem ostatnio migracje, z kilku dysków po kilkadziesiąt gigabajtów do jednego dużego o rozmiarze jednego terabajta. Użyłem oprogramowania firmy Acronis, o nazwie " Migrate Easy " . Migracja przeszła bezproblemowo, system nawet nie zauważył tego, że się zwiększyła wielkość dysków. Niestety sielankę nowego, szybszego systemu raz po raz brutalnie przerywał niebieski ekran śmierci. Błąd o nazwie BAD_POOL_HEADER nie był powiązany z żadnym sterownikiem. Na stronach Microsoftu znalazłem bardzo ładny spis błędów stop . Wszystko ładnie opisane, niestety w tym konkretnym przypadku nic mi to nie pomogło. Po ustawieniu kilku procesów śledzących położenie sterowników w pamięci (narzędzie pstat), chciałem wykonać backup, na wszelki wypadek (czy aby na pewno nowy dysk się nie sypnął?). Przy wykonywaniu kopii danych (shadow copy) dostałem BSOD. Otrzymywałem go za każdym razem, już miałem pisać do Mozy z prośbą o pomoc, jednak na jednym z angielskojęzycznych forów znalazłem dość proste...

Przepraszam, dokąd płyniemy?

Film: Jeszcze nie wieczór Przez czas, jak przez ocean płynie dom - Dom Weterana Aktora. Wypełniony jest schorowanymi emerytowanymi aktorami. Zamkniętymi w swoich pokoikach, spędzających dnie całe na tych samych rytuałach. Te same gesty, te same rozmowy. Te same role. Czasem, któryś z pasażerów tego statku do śmierci wypada za burtę, przyjeżdża pogotowie, zabiera. Łajba płynie dalej. Obsługa z wózkami roznosi kawę i ciastka, nikt nie wie, kiedy nadejdzie jego kolej. W środek tego ustalonego świata zostaje wrzucony świeżak, młodzian - w porównaniu z resztą towarzystwa. Nie godzi się na zanurzenie w maraźmie, postanawia rozruszać skostniały układ panujący w domu. * * * Bardzo ciepły, pogodny film o odchodzeniu w niepamięć. Film o umieraniu, bez tragedii, bez krzyków. Wypełniony artystami z dawnych lat, schorowanymi, niedołężnymi, czasem szalonymi. Nie sposób jest odgadnąć kto gra, a kto jest sobą. Czuję się za młody do tego filmu. Dla mnie jest on filmem o starych aktorach, nie rozpoznaję...

Lodowcowy deszcz

Obraz
Film: Epoka Lodowcowa 3 Do kin właśnie weszła trzecia część Epoki Lodowcowej. Stara prawda kinowa mówi, że sequele są o wiele gorsze od pierwszych części. Tym razem nie było tak źle, jednak dało się odczuć pewną odtwórczość. Nie sposób było nie zauważyć podobieństwa tego filmu, do innych animacji prezentowanych ostatnio. Główni bohaterowie, znani z poprzednich części ulegli znacznemu spłaszczeniu i spłyceniu. Gdyby nie Wiewiór, wysuwający się na pierwszy plan, oraz popaprana łasica cały film należałoby spisać na straty. Ogólnie: ciekawy, bardzo zabawny film - bajka niekoniecznie dla dzieci. * * * Gdy seans się skończył, padał deszcz. Ciepły letni deszcz, taki porządny, z tęczą. Gdy przechodził, zachodzące słońce oświetliło całe miasto, które zostało zabarwione na pomarańczowo. Spokojna, leniwa atmosfera letniego popołudnia. Gdybym miał wybierać, jak wygląda raj od środka, to miałby właśnie kolor pomarańczy tuż po deszczu.

Patelnie

Obraz
Tym razem nie będzie o gotowaniu, ale o tak zwanej sprzedaży bezpośredniej. Gdy się ma mnóstwo czasu, a na wycieraczce znajduje się zaproszenie na niesamowitą prezentacje pościeli wełnianej oraz innych równie niesamowitych urządzeń i produktów, to rozkłada się ogromny niebieski parasol i tupta się w kierunku zaszytego w okolicy hotelu. Hotel ów wynajął salę konferencyjną firmie specjalizującej się w sprzedaży bezpośredniej ekskluzywnych i niesamowicie drogich rzeczy. Dzięki produkującym się handlowcom mogłem się dowiedzieć, że nie korzystając z tej pościeli ryzykuję przegrzaniem (ojej!), zawałem (oh nie!) czy nawet ŚMIERCIĄ (pełna panika ). Trudno się zachwala zmyślone cuda gdy na widowni jest ktoś, kto się zbytnio wszystkim przejmuje, do którego wszystko trafia lepiej niż do innych. He, he, he... Posiedzieć w cieple kilka godzin, obserwując prezentacje która miała na celu sprzedanie czegokolwiek - komukolwiek jest bardzo ładnym ćwiczeniem pt. "jak nie dać się zmanipulować"...

Niedziela cudów

Obraz
Tak, ta deszczowa, czerwcowa niedziela pełna była cudów. Pierwszy z nich, cud internetowy. Dostałem spam który mówił do mnie pełnią obrazkowego języka. Mogłem dowiedzieć się co jest dobre, a co złe. Co jest cacy, a co już takie cacy nie jest. Proszę państwa, oto obrazek poznania dobrego i złego w wykonaniu spamerów: Drugim cudem była grupka ożywionych zmarzlin. Krótko przed drugą wojną światową, jedna z kapel podwórkowych wpada we Lwowie pod lód. Tam spędza prawie sto lat, wychodzi i z zostaje deportowana do Polski, ponieważ Ukraina jest już samodzielnym krajem. Zdziwieni i zdezorientowani grajkowie krążą po Rzeszowie zbierając drobne po to by zbudować maszynę czasu, odbyć niesamowitą podróż wstecz (albo do wszechświata równoległego) i odmienić swój los. Mogliby przy tym rozwalić ten wszechświat, więc nie mają co liczyć na mojego grosika. Udało mi się nagrać fragment ich niesamowitego występu:

Choróbsko

Obraz
Dopadło mnie zapalenie gardła połączone z wysoką gorączką i innymi tego typu cudami. Walczyłem z bakteriami dzielnie, przy pomocy antybiotyków, herbaty z cytryną pitej hektolitrami oraz koktajlami z miksowanych owoców. Bomba witaminowa!

Niezbadane koleje losu

Obraz
Czasem się zastanawiam, jak duże mam szczęście, albo jak bardzo miałbym przechlapane gdybym miał więcej pecha. Jakiś czas temu zdarzyło mi się być w Argentynie, na drugim końcu świata. Tam, gdzie teraz jest zima. Wróciłem w sobotę, dwudziestego piątego maja. Bez większych niespodzianek, z drobnym opóźnieniem w Paryżu: samolot do Polski miał usterkę i został wymieniony na inny. Dwa dni później siedząc w pracy przeczytałem pierwszego newsa o tym, że nad Atlantykiem zaginął samolot linii AirFrance. W takim momencie uruchamia się człowiekowi myślenie, zwłaszcza, że proszono mnie, abym został jeszcze dwa dni dłużej i w czymś pomógł. Mogłem lecieć dwa dni później, mogło nie być miejsc bezpośrednio z Argentyny, mogłem mieć przesiadkę w Rio, mogłem lecieć tamtym lotem. Trochę mi się zimno w tym momencie zrobiło. Przy każdej podróży, zwłaszcza lotniczej słyszę w mediach o spadających samolotach. Dzień przed, dzień po, w trakcie gdy jestem za granicą, gdzieś na świecie spada samolot i giną ludzi...

Buenos Aires

Obraz
Pamiętacie wyjazd do Cannes, na targi? Powtórka z rozrywki, ten sam klient, ta sama firma outsourcingowa, a miejsce najbardziej egzotyczne: Argentyna. Podobnie jak poprzednim razem i tym miałem służyć pomocą podczas prezentacji. Pomoc ta, wiązała się z zakupem kilku najpotrzebniejszych narzędzi, takich jak wiertarka, komplet kluczy, kable, śrubki, zaciski plastikowe, klej oraz pistolet do kleju. Prawda, że same programistyczne zabawki? Podróż na miejsce, strasznie długa, kilkanaście godzin w pociągach oraz samolotach. Dobrze, że tradycyjne linie lotnicze karmią i poją na pokładzie, bo by na miejsce zamiast mnie dojechała jakaś wysuszona szczapa. Na miejscu byłem w niedzielę z rana, po wykonaniu kilku telefonów wylądowałem w hotelu, umyłem się, posłuchałem lokalnej telewizji (miłe dla ucha miękkie plumkanie po hiszpańsku). W niedziele zaliczyłem krótką rundkę po Puerto Madero, zapadający zmrok nie pozwolił mi wykonać lepszych zdjęć (nawał późniejszej pracy sprawił, że gdyby nie zakupy, ...

Miasto

pomniki których znaczenia już mi nikt nie objaśni bohaterów strzaskane kadłuby tkwiące w postumentach parki zielone od pleśni gnijące turystów szczerzących kości do słońca dzieci czaszki nagie i spękane mieszkańcy miasta stosami po ulicach leżą budynki piękne teraz w pył rozsypane mosty szerokie pod wodą świecą drogi szerokie szczękami czasu przeżute idę tym miastem jak obcy, turysta rękami bez mięsa zachwyt wyrażam

Gra w zaskoczenia

Film: Gra dla dwojga Dawno nie byłem w kinie. Jakoś się tak złożyło, że nie było nic wartego obejrzenia. Przez kina gremialnie przetaczała się zamerykanizowana chała. Coby już całkiem nie schamieć metodą eliminacji i porad Kinomaniaka do obejrzenia wytypowany został film "Gra dla dwojga". Prosta historia. Dwie konkurujące firmy kosmetyczne, ogromna ilość pieniędzy kręcąca się dookoła balsamów i kremów (wiele osób je ze sobą myli). Każda firma stara się śledzić kroki konkurencji, po to by nie wypaść z rynku, w momencie kiedy ta druga wyskoczy z czymś zupełnie nowym, niespodziewanym. Trudno jest cokolwiek zdradzić na temat fabuły, bez zdradzania zbyt wielu szczegółów zakończenia. Od początku do końca w filmie przeplatają się nagłe zwroty akcji z retrospekcjami. Mnie zakończenie nie zaskoczyło, ale ja sypię truskawki cukrem.

Gwiezdny powrót do przeszłości

Film: Star Trek (2009) Dawno dawno temu w odległej galaktyce... No może jednak nie dawno, a w przyszłości i nie w odległej, a w naszej. Ogromna ilość fanów uniwersum Star Trek gwarantowała, że prędzej czy później pojawi się kolejny film albo kolejny serial oparty na tamtym świecie. Zaczyna się od pięknie ukazanej katastrofy, a później obserwujemy klasyczny wzrost i powrót bohatera. Odnajdujemy powiązania z innymi filmami tej serii, znane postacie, znajome rasy. W sumie poza pięknymi, wciskającymi w fotel efektami specjalnymi, nie ma tu nic ciekawego. Jest kilka chwytliwych kwestii, kilka niezłych zakrętów, ale to tyle. Miło było zobaczyć coś nowego z tego uniwersum. Jednak, jak ktoś poszukuje czegoś głębokiego to źle trafił.

Animal Planet Constans

Stała Animal Planet - średni czas od przełączenia na kanał Animal Planet do zobaczenia jak śliczne puchate zwierzątko jest nagle pożerane, rozszarpywane przez jakiegoś bardzo głodnego drapieżnika. Gra w Animal Planet - liczenie zeżartych mały słodkich zwierzątek. Punkt za każde puchate truchełko, dwa punkty za pierze. Dodatkowe pięć gdy zwierzątko ma jakieś imię, za śmierć głodową albo utopienie (lub coś w tym stylu, naturalne śmierci nie przez pożarcie) punkty ujemne. Gdy matka zostaje pożarta a młode zdychają z głodu punktów piętnaście. Aj....

Kotki

Obraz
Dom bez kota to nie dom. Co prawda mam już jednego kota - białego inteligentnego persa, jednakże każdy chciałby mieć towarzystwo i mój samotny biały kot też chciałby mieć kogoś do zabawy. Dlatego pojawiła się Sonia, młody kociak. Krzyżówka szarego dachowca z kotem bengalskim. Gdyby tylko koci dzień nie zaczynał się godzinę przed moim budzikiem.

Wątki

Okazało, że do programu muszę dołożyć drugi wątek wyposażony w kolejkę komunikatów bo pierwszy się zatyka gdy okno modalne wchodzi w wewnętrzną pętlę komunikatów przy przenoszeniu okna albo podczas wyświetlania kontekstowego menu. Eeech, życie...

koniec świata

niechaj już będzie świata koniec niechaj się wszystkie spełnią wróżby niech czarnowidze satysfakcje mają patrząc na cywilizacji męki niech się zgromadzą na rynkach tłumy niech patrzą w komet ogony niech zakrzykną jednym chórem zgodnym myśmy wiedzieli, myśmy przewidzieli myśmy ostrzegli niech przyjdą ognie, trzęsienia ziemi niech ich pochłoną ziemi lawiny niech gasną głośno pod czerwonym niebem ci co ten koniec przewidzieć umieli ja sobie siądę na rozgrzanej skale wyjmę z kieszeni dziennik znoszony i w nim zapisze pod dniem ostatnim czuje się zaskoczony

Singlizm - definicja

Obraz
Czym jest 'singiel', zwłaszcza w takim kraju jak Polska? Poniższa okładka wszystko tłumaczy. Singiel, to osoba samotna która udaje szczęśliwą czekając na księcia z bajki. Bycie samotnym to wstyd, a na singli jest moda.

Wystąpiło mi się w telewizji

Jakiś czas temu otrzymałem mail od Dominiki H. z informacją, że jest nagrywany program dla drugiego kanału telewizji polskiej traktującym o poufności danych. Seria programów nosi wspólny tytuł "Bramy Jutra", ma być czymś w rodzaju dziedzica dawnej Sondy. Wziąłem wolny dzień w pracy i wybrałem się do Wrocławia. W tamtejszym ośrodku telewizyjnym odbywało się nagranie. W środku był bardzo ładny, nowoczesny hol, ładna loggia, jednak, jak się weszło w obszar zwykle niedostępny dla zwykłych śmiertelników można było zobaczyć wnętrza wprost przepojone głębokim komunizmem. Podobne widoki są dostępne dla każdego studenta starszej uczelni. Farba olejna na ścianach, trochę starsze meble. Podczas oglądania wszystko wydaje się małe, od środka studio jest bardzo duże, wielkości niezłego supermarketu i bardzo wysokie. Zdziwił mnie fakt, że publiczność musiała płacić za zaszczyt wzięcia udziału w nagraniu. Zawsze myślałem, że albo to jest za darmo albo płacą drobne kwoty za sterczenie. Całość...

Project Manager

Dobry menedżer projektu tak poinformuje klienta o błędzie, że on cieszy się z nowej funkcjonalności. "Ten błąd i idące za tym zawieszenie systemu zapewni Panu regularne przerwy na kawę"

Dziecinada

Mali chłopcy na podwórku łączą kałuże, po to by woda płynęła szybciej. Duzi chłopcy prostują rzeki, po to by statki mogły płynąć szybciej. Prostujemy naturę, a później dziwimy się, że przytrafiają się nam powodzie.

Dziura w ścianie

Obraz
Podczas przeprowadzki nadchodzi taki moment w którym trzeba wykonać kilka dziur w ścianach. Niezwykle pomocna w takich przypadkach jest zwykła wiertarka. Na początku idzie łatwo, sześć dziur pod półeczki - wierci się jak w masełku. Cel następny - kinkiet w kuchni, wydaje się prostym celem. Przyłożony, dziurki odrysowane. Wiertło zmienione (nie trzeba tak wielkich dziur jak pod półeczki). Włączamy, przykładamy - bzdryłk. Wybiło korki. Cholera, trafiłem na przewody. Bierzemy dłuto, odsłaniamy przewody, nie są przerwane - przynajmniej tyle. Trzeba mieć dużo szczęścia, żeby trafić dokładnie między dwie żyły w kablu. I w tym momencie zaczyna się jazda, okazuje się, że korki w mieszkaniu nie włączają zasilania. Krótkie śledztwo ujawnia istnienie kolejnych korków, tym razem na klatce. Korki zamknięte są w skrzynce elektrycznej którą otwiera się przy pomocy specjalnego trójkątnego klucza. W międzyczasie przyjeżdża mój brat, Szymon, otrzymuje rozkaz pilnowania lokum gdy ja udaję się na poszuki...

Uwaga

Dementuję pogłoski jakobym zszedł z tego świata zmiażdżony przez bankową mafię (i każdą inną też). Jestem aktualnie, tymczasowo odcięty od sieci i jak powrócę do grona siecionautów to umieszczę zaległe posty (a się trochę nadziało). Aktualizacja: Późniejsze i wcześniejsze posty zostały umieszczone. Po tygodniu oczekiwania dostąpiłem zaszczytu włączenia do sieci internetowej.

Zmiany, zmiany, zmiany...

Czasem nadchodzi taki czas. że trzeba coś zmienić w swoim życiu. W związku z nowym rokiem postanowiłem zmienić wynajmowane ciasne lokum na kilka metrów więcej własnego mieszkania. W końcu to jest moje i płacę na własne, a nie napycham kieszenie komuś obcemu.

Lazurowe Wybrzeże - Francja

Obraz
W czasie pobytu na targach we Francji zatrzymałem się w małym hotelu na lazurowym wybrzeżu. Firma, która mnie tam ściągnęła, wynajęła też cały hotel, nieduży co prawda, ale wystarczający aby pomieścić w nim wszystkich pracowników, którzy przyjechali na targi z całego świata. Mając chwilę wolnego czasu wybrałem się na zwiedzanie okolicy. W wielu miejscach nadal widać stare śródziemnomorskie francuskie budownictwo. Bardzo stylowe wille, drobne budynki. Okiennice, okapy, ganeczki. Podczas spaceru zauważyć można, że ten piękny kawałek wybrzeża stał się ofiarą własnego sukcesu. Drobne domki po wyburzeniu zastępowane były przez przeraźliwie brzydkie wielopiętrowe hotele. Poza sezonem mieściny robią się senne, a plaże puste. Ze względu na charakter pływów w wielu miejscach woda zabiera piasek i jest on w zimie nawożony ciężarówkami. Śniadanie - mała uroczystość z pysznym chrupiącym pieczywem, kawą z mlekiem oraz ciągnącym serem. Można też zjeść garść owoców i popić świeżym sokiem pomarańczow...

Midem

Obraz
Praca w firmie outsourcingowej o międzynarodowej klienteli daje od czasu do czasu bonusy w postaci niespodziewanych wyjazdów zagranicznych. Poprzednim razem zobaczyłem Monachium, tym razem zwiedziłem niewielki fragment Francji - okolice Nicei i Cannes. Celem mojej podróży były targi muzyczne, służyłem tam jako support programistyczny. Przez te kilka dni na targach nie musiałem zbyt dużo pomagać - ale miałem dużo czasu by omówić wszelkie programistyczne sprawy z szefostwem firmy, która mnie wynajęła. Same targi były mocno oszałamiające, wiele kolorowych stoisk. Prawie na każdym stoisku były rozdawane darmowe płyty. Z rozmów z ludźmi wynikało, że w tym roku targi były mizerne - ja nie byłem tam wcześniej i nie miałem porównania. Byli tam prawie wszyscy wielcy muzycznego świata. Od producentów telefonów komórkowych, poprzez producentów pamięci flash, właścicieli praw autorskich różnorakich utworów. Były tam też stoiska krajowe. Na japońskim rozdawano sake (dziwnie smakuje wódka z ryżu), ...

Myśl

Życie jest jak jedzenie ryby, możesz cierpliwie wydłubywać ości na talerzu - twoja ryba będzie zimna i niedobra. Możesz też pakować gorące kawałki ryby prosto do ust licząc się z tym, że od czasu do czasu coś cię ukłuje.

O spamie słów kilka

Nie przyszedł mi do głowy żaden bardziej logiczny tytuł. Ja też dostaje spam, czasem nawet bardzo dużo, zastanawia mnie jednak jeden fakt: polskiego spamu przychodzi mi bardzo mało, prawie nic. Zachodniego (amerykańskiego głównie) przychodzą mi całe tony - wygląda to tak, jakby wszyscy amerykańscy bankowcy postanowili udzielać nisko oprocentowanych pożyczek w Europie. Mogę też zamówić kartę kredytową, tanią viagrę i inne tym produkty sprzedawane głównie w jednym kraju i dla jednej narodowości. Ktoś tu kogoś oszukuje, bo nie wygląda mi na to, że osoba zlecająca wysłanie spamu nastawia się na europejskich klientów, zwłaszcza, że większość z tych produktów jest wysyłana tylko do stanów (nie można wybrać innego kraju jako miejsce docelowe przesyłki). Adres mailowy, to adres - płaci się od sztuki, ceny są dość niskie, nikt nie przejmuje się celowością (europejskimi domenami). W momencie kiedy zostaną znaleziona i wdrożona odpowiednia metoda walki z tym zjawiskiem, zwiększą się ruchy mające ...

Bieda

Idzie bieda przez wioskę z mordą turonia wesoło kłapie dziobem na nogach się słania Ciemna noc gwiaździsta i turoń kudłaty chodzi bieda po wiosce od chaty do chaty Tu kłapnie dziobiszczem wesoło podskoczy zajrzy niektórym głęboko, zimno w oczy Ten palcem pokaże ten rzuci grosika nikt się nie spodziewa gdy u niego zawita Bieda tańczy wesoło wielu się przyłącza niektórzy niemrawo głód nogi im plącze I ja podskakuję choć zima i śnieg rzuć panie grosika niech swój skończę bieg