Zapewne większość z was zauważyła, że w menu po prawej stronie pojawił się nowy bajer. To jest dawno temu zapowiadany i niecierpliwie oczekiwany esemesownik.
Tak! Teraz każdy kto przegląda bloga może na bieżąco dać znać autorowi co o nim myśli. Możecie spokojnie uprzykrzać mi życie. Tylko pamiętajcie, ten cudak ma swoje ograniczenia. Dość szybko się przepełnia i niektóre esemesy mogą nie dochodzić tak szybko jak byśmy chcieli.
niedziela, grudnia 17, 2006
niedziela, grudnia 10, 2006
Śniadanie na matrycy
W tysiąc osiemset sześćdziesiątym trzecim roku Édouard Manet namalował obraz który wywołał wielkie poruszenie. Przedstawiał on dwóch mężczyzn i nagą kobietę siedzących na trawie. Wspominam ten obraz z myślą o moim dzisiejszym śniadaniu które w wyniku mojego niezgrabstwa wylądowało na mojej małej piętnastocalowej matrycy. Wykonałem kilka dzieł fotograficznych dla potomności i co prędzej umyłem moje maleństwo. W końcu nie mogłem dopuścić do tego by masełko rozpłynęło się na radiatorach i męczyło mnie przez następny miesiąc skwierczeniem i zapachem (czy ktoś pamięta jeszcze przygodę z kawą?).
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Napisał
Anonimowy
o
16:17
1 komentarzy
Znaczniki:
Zdjęcia
Subskrybuj:
Posty (Atom)