Każdy dobry urlop musi się kiedyś skończyć i trzeba wrócić do prostego utartego życia wypełnionego domem i pracą. Czasem prosimy kogoś żeby za nas popilnował dobytku. Taaak. W ten sposób na własnej skórze możemy się przekonać jak działa niedźwiedzia przysługa.
wtorek, września 25, 2007
czwartek, września 20, 2007
Dzień szósty
Tu się zbytnio rozpisywał nie będę, mnóstwo cudownych zdjęć. Czarny staw jest naprawdę czarny a morskie oko ma kolor morski.
Morskie Oko, Czarny Staw |
środa, września 19, 2007
Dzień piąty
Pogoda miała chwilowe załamanie, wycieczka po mieście. Zakopane z racji swojej górskości ma mało zabytków, ale jak widać w albumie starałem się czemuś porobić zdjęcia. Wprawne oko zauważy, że na niektórych zdjęciach jest dziura - niedoceniana acz ciekawa jaskinia.
Zakopane, Dol. ku Dziurze, Dol. Białego |
wtorek, września 18, 2007
Dzień czwarty
Dzień śródwyjazdowego odpoczynku. Prostsza trasa i łagodniejsze podejścia, ale widoki jak widać niczego sobie.
Nosal, Dolina Olczyska |
poniedziałek, września 17, 2007
Dzień trzeci
Ładna dolina i ładniutkie widoki na końcu, w webalbumie świetne zdjęcia z jaskini.
Dol. Kościelisk |
niedziela, września 16, 2007
Dzień drugi
W drugim dniu przypuszczono atak na sarnią skałę. Co prawda niewysoka, trasa troche nudnawa, ale kilka ładnych zdjęć się udało się zrobić.
Sarnia Skała, Dolina Strążyska |
sobota, września 15, 2007
Dzień pierwszy
Dzień pierwszy który upłynął na wdrażaniu się w nastrój spacerowy. Miała być mała wdrożeniowa przechadzka, jednak jak się później okazało odwiedzone zostało bardzo dużo miejsc.
Poniżej jedne z najładniejszych zdjęć.
Poniżej jedne z najładniejszych zdjęć.
Gubałówka, Bachledzki Wierch |
niedziela, września 02, 2007
Mroźna Zima
Znacie ten stary dowcip o indianach i chruście? Kończy się puentą w której szaman sąsiedniego plemienia wróży bardzo mroźną zimę ze względu na to, że indianie od kilku ładnych lat gromadzą chrust.
Od połowy lata kot mój rośnie w futro, pojawiły się na nim drobne kępki na łapkach, dodatkowe futerko pod brodą i coraz większy kożuszek od spodu. Wkrótce zamieni się w jaka i będzie szurał futrem po ziemi. Może będzie podobny do podnóżka?
Jestem jak kot, zazwyczaj w okolicy zimy zaczynam nabierać aksamitnego dotyku. Jestem coraz milszy w dotyku, szykuję się do mrozów. W tym roku jest inaczej, zaczynam nabierać muminkowego dotyku już na początku września. Zima albo będzie bardzo mroźna, albo przyjdzie bardzo szybko.
Jestem jak kot, zazwyczaj w okolicy zimy zaczynam nabierać aksamitnego dotyku. Jestem coraz milszy w dotyku, szykuję się do mrozów. W tym roku jest inaczej, zaczynam nabierać muminkowego dotyku już na początku września. Zima albo będzie bardzo mroźna, albo przyjdzie bardzo szybko.
sobota, września 01, 2007
Niedolot i niedopad
Jaka jest różnica między niedolotem a niedopadem? Jest granica przejścia między jednym stanem a drugim, gdy to przejście nastąpi z niedolota staje się niedopadem. Mityczną granicą w której następuje natychmiastowa konwersja z jednego stanu w drugi jest odbyt. Przez ułamek chwili, gdy niedolot pojawia się w otworze staje się prawdziwą kupą. W momencie opuszczenia odbytu i skierowaniu się w pchaną grawitacją podróżą w dół zamienia się w niedopada, w chwili upadku i zmiany swojej konstystencji na bruku znowu zamienia się w kupę. Przez krótką chwilę kupa nie jest kupą, jest czymś magicznie innym, odrębnym, z własną osobowością i możliwościami
Subskrybuj:
Posty (Atom)