O tym, że uczelnie techniczne w Polsce oderwane są od rzeczywistości wiadomo od dawna. Skostniałe kumoterskie układy, narzędzia i technologie pamiętające czasy króla Ćwieczka, program nauczania dostosowany do posiadanych naukowców zamiast do wymaganej na rynku pracy wiedzy. Doskonałym przykładem tej patologii są studia informatyczne - programistyczne. Studenci marnują swoje żywota starając się zrozumieć algorytmikę opartą o grafy, całkując oraz wykonując modele cyfrowych zapalników. Patrząc z perspektywy mojego kilkuletniego doświadczenia, wiedza ta (pomimo tego, że ciekawa) nigdy nie była przeze mnie użyta. Ileż w końcu jest aplikacji w których można to zastosować? Jedna lub dwie i one są już napisane i używane. Nikt nie poszukuje kolejnego systemu przetwarzania audio, jest kilka płatnych, kilka darmowych, a używane są co najwyżej do wycinania kawałków dźwięków na dzwonki do komórek (jeśli aż tyle). Zdarzało mi się pracować, ze świeżo upieczonymi studentami, zdarzało mi się też p...