poniedziałek, lutego 27, 2006
Zmiany
W archiwum z 1990 roku sa zaszyte moje opowiadania, na razie nieduza porcja, reszta jak zostana przepisane. Komentarze mile widziane.
sobota, lutego 25, 2006
Spacer
Wlasnie wrocilem z bardzo dziwnego spaceru, po pierwszym zakrecie za moimi plecami rozlegl sie dziwny szelest. Podskakujacy lisc w bezwietrzna, mrozna noc? Dziwne. Kilka krokow dalej praktycznie znikad pojawilo sie stado lecacych gegajacych gesi. Gesi? Osiem? W nocy? Dziwne. Kawaleczek dalej przez droge przebiegla kuna, to akurat mnie nie zdziwilo, wszak to zwierz nocny, ale kuna w miescie? Nim wrocilem do domu dopadl mnie jeszcze jakis palacz na glodzie, w srodku nocy, na odludziu. Dziwne. W dodatku palacz popieral moja niechec do nalogu owego. Wielce dziwne.
PS. Jakby kogos interesowaly te linki z gory to prosze je namietnie klikac, to sa reklamy dostosowane wedlug tresci. Ave Google!
PS. Jakby kogos interesowaly te linki z gory to prosze je namietnie klikac, to sa reklamy dostosowane wedlug tresci. Ave Google!
piątek, lutego 24, 2006
środa, lutego 22, 2006
Drobne zmiany
Troszeczke dzis jestem niewyspany, zaspalem do pracy. Czy osobnik przeprowadzajacy symulacje to symulant? Z ostatnich wiadomosci: 99% z 20 dachów zawalilo sie na slasku, pytanie: w ktorym wojewodztwie zawalilo sie 0.2 dacha?
Dzis sie niewiele zmienilo, troche pobawilem sie statystykami. Glownie kosmetyka. Szykuje sie do wiekszej zmiany wkrotce.
Dzis sie niewiele zmienilo, troche pobawilem sie statystykami. Glownie kosmetyka. Szykuje sie do wiekszej zmiany wkrotce.
poniedziałek, lutego 20, 2006
Zakupy
Zaszaleje. Kupie 4 bulki i kostke twardego masla. Bulki beda swieze,wyjete pooowoooli ze skrzyneczki, wlozone miedzy rozchylone krawedzie woreczka. Jedna, dwie, trzy az cztery sie tam zmieszcza. Troche im tam ciasno. Woreczek sie napina. Rytmicznie potrzasac woreczkiem z buleczkami podejde do chlodziarki w ktorej maselka zimne i spiace beda czekac na moj wybor. Kazde dotkne palcem, rozbudze zostawiajac na kazdym krople wody. Kropla splynie a ja bede mial w reku najtwardsza z kostek. Podskakujac z koszyczkiem podbiegne do kasy. Tam wbija kodziki z opakowan, podlicza i zobacze jak w ekstatycznym tancu wyskoczy paragon.
Zaplace i wyjde.
Tak sie robi zakupy.
Zaplace i wyjde.
Tak sie robi zakupy.
Ja i kot
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Napisał
Anonimowy
o
02:22
0
komentarzy
Znaczniki:
Zdjęcia
sobota, lutego 18, 2006
Nowy Pokemon - Bartaczu
Witajcie Drodzy Blogoczytelnicy!
Podczas mojej dlugiej i miejscami nudnawej podrozy przez zycie trafilem do zapomnianej przez wszystkich krainy. Miejsce nioznaczone na zadnej mapie zwane Zadhupie. W tym dziwnym miejscu gdzie psy miast pierdziec tylkami szczekaja, a bociany lecac machaja tylko jednym skrzydlem by drugim zaslaniac oczy przed bieda natknalem sie na nieznanego swiatu pokemona.
Podstepem schwytalem i przystapilem do szkolenia by dowiedziec sie o mozliwosciach tego cudaka. Wyglad jego chudy, glistowaty niedozywienny; jednak zwawy ruchliwy i ciekawy wszystkiego. Koloru plowego, uwage zwracaja wystajace uszy i ogromne lopatki. O wystajacych zebrach napisze ponizej przy okazji specyficznych atakow. Notorycznie odmawial jedzenia, dlatego powzialem wniosek iz zywi sie energia kosmiczna lub po prostu zre ziemie.
Podczas treningu udalo mi sie zaobserwowac nastepujace ataki:
Przeprowadzam dalsze treninigi, o wszystkich nowych postepach bede informowal na biezaco. Aha, jako ze pierwszy go odkrylem nazwalem go Bartaczu.
Pozdrawiam i zycze sobie dalszych sukcesow
Wasz, piszacy na stojacoJo
Podczas mojej dlugiej i miejscami nudnawej podrozy przez zycie trafilem do zapomnianej przez wszystkich krainy. Miejsce nioznaczone na zadnej mapie zwane Zadhupie. W tym dziwnym miejscu gdzie psy miast pierdziec tylkami szczekaja, a bociany lecac machaja tylko jednym skrzydlem by drugim zaslaniac oczy przed bieda natknalem sie na nieznanego swiatu pokemona.
Podstepem schwytalem i przystapilem do szkolenia by dowiedziec sie o mozliwosciach tego cudaka. Wyglad jego chudy, glistowaty niedozywienny; jednak zwawy ruchliwy i ciekawy wszystkiego. Koloru plowego, uwage zwracaja wystajace uszy i ogromne lopatki. O wystajacych zebrach napisze ponizej przy okazji specyficznych atakow. Notorycznie odmawial jedzenia, dlatego powzialem wniosek iz zywi sie energia kosmiczna lub po prostu zre ziemie.
Podczas treningu udalo mi sie zaobserwowac nastepujace ataki:
- Morderczy Chrzest Glodnych Zeber - napina sie i wysyla w kierunku przeciwnika ogluszajacy, wywracajacy zoladek chrzest
- Diagnoza: Babelek - szybkimi ruchami palcow wskazuje miejsca na ciele przeciwnika w ktorych natychmiast wyskakuja nieswedzace, nieszkodliwe krostki, atak skuteczny ale nieprzydatny
- Wez Mnie Litoscia - skurcza sie, wystawia zebra wzbudzajac nieprzebrane poklady litosci w przeciwniku, tak ze ten natychmiast podbiega na pomoc narazajac sie na ponizszy atak
- Pieszczotka - niech nikogo nie zmyli ladna nazwa tego ataku, jest on morderczo przerazajacy, pokemon nie wiadomo skad przywdziewa gumowa rekawice i wtyka swoja dluga koscista, chuda reke po sam lokiec sami wiecie gdzie
- Lokcie do Dziela - bokserski atak, zasypuje wroga ciosami spod ostrych lokci
Przeprowadzam dalsze treninigi, o wszystkich nowych postepach bede informowal na biezaco. Aha, jako ze pierwszy go odkrylem nazwalem go Bartaczu.
Pozdrawiam i zycze sobie dalszych sukcesow
Wasz, piszacy na stojacoJo
czwartek, lutego 16, 2006
Nowe lepsze cudaki!
Wsadzilem tu nowe lepsze cudaki, lepsza historia odwiedzin na stronie, wersja jezykowa dla myslacych inaczej oraz inne bajerkowate cudaki.
środa, lutego 15, 2006
Sponiewierany troszeczke po imprezie
Troszke sie wczoraj sponiewieralismy.
Jak szedlem do domu to mialem ultradziwne wrazenie, ze to co jestna zewnatrz mnie nie zgadza sie z tym co jest w srodku. Na zewnatrz zima i snieg, w srodku zas mialem wiosne. Dziwne i przerazajace uczucie. Czulem sie kosmonauta na ksiezycu.
Jak szedlem do domu to mialem ultradziwne wrazenie, ze to co jestna zewnatrz mnie nie zgadza sie z tym co jest w srodku. Na zewnatrz zima i snieg, w srodku zas mialem wiosne. Dziwne i przerazajace uczucie. Czulem sie kosmonauta na ksiezycu.
wtorek, lutego 14, 2006
niedziela, lutego 12, 2006
Porada
Przybył mój brat weterynarz (na ukonczeniu studiów), gdy poprosiłem go o diagnoze orzekł: bąbelek śwince na nosie wyskoczył. Ja bym na jego miejscu ładnie podziękował dziekanowi za współprace i wepchnął prawie pełny indeks między pulchne pośladki.
Bąbelek! He, he, he. Dobre.
Bąbelek! He, he, he. Dobre.
środa, lutego 08, 2006
Zasypalo
Rankiem ledwo otworzylem drzwi, zrobila sie zaspa z nawianego sniegu. Przebilem tunel do drogi a dalej juz poszlo z gorki. Widac juz prawie wiosne, sniegu coraz wiecej.
wtorek, lutego 07, 2006
poniedziałek, lutego 06, 2006
piątek, lutego 03, 2006
Subskrybuj:
Posty (Atom)