piątek, sierpnia 08, 2008

Mroczna kicha

Film: Mroczny Rycerz

Właśnie wróciłem z seansu tego filmu i jestem rozczarowany oraz znudzony. Nie ma sensu porównywać tego filmu z pierwszym filmem w którym Batman ściera się z Jokerem, gdyż byłoby miażdżące dla tego nowego. Wykażę kilka wad, które zdrowo psują zabawę podczas oglądania. Słaba postać Jokera: to taki mały pocieszny świr, nic wartego uwagi, nie budzi strachu - tylko litość. W niektórych momentach przypomina skrzyżowanie Ronalda McDonalda z krukiem - przekomiczne, na plus niejednoznaczna, za każdym razem inna pewna historia z przeszłości Jokera. Batman - goguś, czy mi się dobrze zdaje, ale we wszystkich interpretacjach Bruce Wayne miał szeroką szczękę i mocne bary, na tym nawet najlepszy garnitur wygląda jak szmata, nie przemawia to do mnie, ani trochę. Głos Batmana - zachrypnięty żulik, przy kinie z mocnymi basami powoduje lekkie sensacje żołądkowe - blee. Komisarz Gordon - o, miła znajoma paszcza, to samo pompatyczne zachowanie, ale te przemowy do zachodzącego słońca są nudne. Harry Dent - uwierzyłem w niego, ale mnie zawiódł - to oko to Terminator II - niemożliwe jest żeby wypaliło powieki bez naruszenia oka - rażąco niemożliwe. Efekty - trzęsąca się motorynka Batmana wygląda jak z dykty i plastiku, niech mi ktoś pokaże tira w którym ciągnik jest sztywno połączony z naczepą, to niemożliwe, żeby się tak przewrócił. Dziwaczne przeskoki fabuły, trzech gości z bronią na jednego świra z kawałkiem szkła, gwardia sprawdza wszystkie mosty, ale o promach nikt nie pomyślał - nikt nawet pod pokład nie zszedł - nie wierze, to jest bez sensu. Nie chce mi się więcej pisać, popatrzeć można, zapłacić za niego dwie dychy to przesada, wkrótce poleci w telewizji albo dodadzą go do Tiny.
____
*obrazek wzięty z www.popcorner.pl

10 komentarzy:

Dobowet pisze...

To ja już zaczynam prenumerować Tinę!!!

Anonimowy pisze...

Jeden z najlepszych filmów jaki oglądałem w ciągu ostatnich lat... równie wielkie wrażenie wywarła na mnie chyba tylko początkowa scena w "Saving Private Ryan"... po czym czytam taki tekst... Myślę sobie: WTF. Film rozpierdala, aktorzy wyjebani, Joker po prostu kurwa totalna massakra, Jack Nicholson przy Ledgerze to Kaja Paschalska z Klanu, po czym... lukam na zdjęcie autora blogu i...

TA-DA! - wszystko jasne!

Prowadzę agencje reklamową, wcześniej sam w kilku pracowałem. Znam kilkunastu programistów, nie wszyscy dorównywali ci urodą, ale znalazłoby się kilku cię przebijających. No ale kurwa. Nikt z nich nie jest równie przyjebany co ty. Przeklikałem trochę twój blog i normalnie dzizzz... Nie każdy na świecie musi być fajny, tylko po co od razu swoją chujowość powszechnie eksponować? Żebyś jeszcze pisał tego blogochuja tak tylko dla siebie, ktoś wejdzie przez przypadek poczyta, też sie wkurwi jak ja, wyjdzie, zapomni. No ale ty go kurwa PROMUJESZ !!! ARGHHHH...

Piszesz że Dark Knight był słaby i rozczarowujący, a równocześnie publikujesz (i PROMUJESZ - God have mercy on that fucker!) jakieś maksymalnie skurwiałe "komiksy" dla down`ów.

Synu, jesteś normalnie symbolem tych wszystkich półdebili co napierdlalają gały Dark Knightowi na imdb.com i piszą w necie jaki to overrated film jest. Każdy kto jest kumaty, wie że piszą to smutne i samotne trolle, co chwile wcześniej skończyły walić konia do zdjęć lachonów z Freeones. Tylko po co kurwa się z tym publicznie ujawniać i obnosić. Nie rozumiem... Nie wiem...?

Aż mi się normalnie smutno zrobiło.

Aleksander Adamski pisze...

jjjaaaaaasssneeeeee...

to Ty już tam lepiej na tą Mumię idź...

Anonimowy pisze...

Do Pana Anonimowego!

Stary, uratowałeś mój dzień. Dziękuję najwyższemu, że pojawiają się od czasu do czasu ludzie natchnieni łaską Pana, którzy potrafią natworzyć zabawny wypełniony bluzgami komentarz.

Robisz się człowieku na nie wiadomo kogo, agencja reklamowa, szmery bajery, a z takim językiem to chyba obsługiwałeś tylko hurtownie mięsa i bary piwne.

Z jednym się zgadzam: "Joker po prostu kurwa totalna massakra".

Anonimowy pisze...

RE Anonimowego...

Synu, a jakie to ma znaczenie czy robię w mięsie, w browarach, w oknach czy sypię piach do betoniarki? Myśl przewodnia mojego komentarza jest prosta:

Przejrzałem twój blog. Jeżeli to wszystko fake, to szacun, bo się dałem wkręcić przez niezłego funsettera. No ale jeśli ty jesteś taki 4 real, no to sorry... Rozumiem żeby taki negatyw dla Dark Knighta wystawił, powiedzmy taki Patryk Vega, czy inny Grzegorz Zgliński. No ale wystawiłeś go ty. Gość którego twórczość to te - so called - komiksy albo te - so called - opowiadania...

Nie mam żalu ani pretensji że piszesz w sposób chujowy - no bo trudno mieć do ciebie pretensje że się taki urodziłeś. To bardzo fajnie, że masz swoje zdanie na taki czy inny temat, ale jest ono równie mierne jak ty i twoje całe miserable życie. Wkurwia mnie jedynie i martwi to, że promujesz wszem i wobec swoją miernotę.

Stanisław Lem udzielając tygodnikowi Der Spiegel wywiadu nt. syntezy antymaterii, powiedział że bardziej niż antymaterii boi się internetu. Jako jeden z powodów podał zagrożenie związane z zalewem internetu przez bezkrzesne oceany informacyjnego śmiecia.

"Internet to sieć, która nic nie rozumie, jeno informacje przesyła i strony ze sobą łączy, zaś wzrastająca na całym świecie ilość 'ekspertów', którzy chcąc się 'wykazać', produkują mało albo nic nie warte wyniki swoich przemyśleń [...] jest tym samym, czym jest piasek i muł, który z wielkich zbiorników wodnych kieruje się ku turbinom..."

Bez odbioru.

Anonimowy pisze...

Do Szanownego Pana Anonimowego!

Tatusia to ja mam jednego, z tego co wiem, a natura jeszcze takiego cuda nie obmyśliła co by ich więcej być mogło. Byłbym wdzięczny za nieusynawianie na siłę, ja wiem, że to pozycja siły, pomniejszanie adwersarza i tym podobne głowologiczne sztuczki - ale bez przesady. Możesz mi mówić: wuju.

Nie ma najmniejszego znaczenia w czym robisz, chciałem się odnieść do bluzgów których używanie według mnie, świadczy o nieustannym szorowaniu brzuchem po dnie. Płyń wyżej węgorzu, tam gdzie woda czysta.

Powiedz sam, czy to nie cudowne, że w tym morzu informacji, w tym anarchicznym bezładzie każdy może być ekspertem w każdej dziedzinie, nawet ja, chociaż na sadzeniu poziomek nic się nie znam, ale zawsze mogę powiedzieć dlaczego robisz to źle.

Promuję, nie promuję - nie ważne, po prostu to mój dłuższy podpis - dorobić się trola, fajne, zapiszę w kalendarzu. Mój blog - mój świat, to ja tu rządzę, ja mam ostatnie zdanie.

PS Nie mam żalu, ani pretensji o nieortograficzny pozbawiony interpunkcji i stylu język komentarzy.

Anonimowy pisze...

Zgadzam się w 100% z Anonimowym. Mroczny rycerz to arcydzieło. Wcale się nie zdziwię, jak dostanie kilka Oscarów, w tym dla śp. Heatha Ledgera za rolę Jokera.

Recenzja tego filmu napisana przez auta tego Bloga to żałość. Nie mowię, że film musi Ci się podobać, bo wiem, że jest na świecie kilka osób, którym się on nie podoba, ale musisz jasno powiedzieć co jest z nim nie tak, a nie jakieś pierdoły wypisujesz o oku, fabule (czy Ty w ogole rozumiesz to słowo?), itp.

Rola Ledgera jako Jokera to juz klasyk. Żaden spec od filmu nic mu nie zarzucił, wręcz przeciwnie, wszyscy byli i są pod wrażeniem.

Tak na marginesie to smiać mi się chce jak się Polacy wypowiadają, że to co się w USA produkuje to gnioty itd. Kurwa, a co się produje w Polsce? Filmy pokroju Katyń, po którym człowiek chce się pociąć!

Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

Słaby film? Kiepski Joker? Chyba pomyliłeś seansy i oglądałeś Bat Mana w wersji Bollywood?

Kilka recenzji z rottentomatoes.com:

"Without question one of the most demonic, pure incarnations of nightmarish instant classic movie villains, Heath Ledger's Joker self-mutilated danger junkie, misery loves company chaos freak in hellish warpaint may be gone, but will never be forgotten."

"A stupendous performance by the late Heath Ledger burns this incarnation of The Joker into our psyche as securely as did Jack Nicholson's. But even more than Nicholson, Ledger plays The Joker for real..."

"This is not a Batman movie -- this is a 2008 version of The Untouchables with The Batman as Elliot Ness, The Joker as Al Capone, and much better toys."

http://www.rottentomatoes.com/m/the_dark_knight/?page=1&critic=approved&sortby=date&name_order=asc&view=#mo

Anonimowy pisze...

Rola Ledgera jako Jokera to juz klasyk? Taa - gościu się zaćpał, sam był walnięty więc NA PEWNO super zagrał takiego świra jak Joker. Na pewno?

Anonimowy pisze...

Nawet nie przeczytałam jeszcze wszystkich twoich postów ale czytając komenty debili już podejrzewam że jesteś fajnym i ciekawym gościem.Obiecuje przeczytac wszystko i pozdrawiam ciebie Glucio:)))

Prześlij komentarz