Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2005
Kolejny sloneczny tydzien denerwuje mnie swoja slonecznoscia. I tak ma byc dlugo. Ja tam nie wierze, i tak zezre nas gronkowiec.
Troche mi sie kreci w glowie. Jem pyszniutki gulaszek. Jestem w miare szczesliwy. Gdyby jeszcze bylo upalnie.
Przezorny zawsze ubezpieczony, nos helm i w domu i w szkole. Dzieki niemu unikniesz starcia z nisko przelatujacymi bocianami. Dzieki takim i innym poradom nasz poradnik jest najlepszym poradnikiem z poradami.
Tydzien sie zaczyna. Jebany gronkowiec popsul mi weekend. Skad to cholerstwo sie bierze w wodzie? Przychodzi, przybiega czy co? Moze w przyszlym roku. Albo w grudniu. Nim sie czlowiek zorientuje mina swieta.
Nadchodzi piekny weekend. Bede moczyl pryszcze tyleczkowe i chodowal czerniaka. Super. Ulubione zajecie tysiecy moich rodakow.
Myslicie pewnie, ze ja nic tylko o pogodzie nawijac umie? Mylita sie. Tylko to ciekawe dziac sie tutaj moze. Wszystko inne marnosc nad marnosciami. Zaliz wzdy i takie tam.
Deszcz zwykly deszcz dzisiaj z rana. Wrocilem z urlopu. Fajnie bylo odpoczac od wszystkiego i zanurzyc sie w slodkim nierobstwie, oraz dzikiej turystyce.
Pada deszczyk pada. Z gory woda leci. Wszystkie grzechy zmywa i chamuje postepy drogowcow walczacych z totalnym rozbebeszeniem drogowym. Wkrotce to wszystko sie skonczy razem z nadejsciem jesieni. Zima. A pozniej znowu wiosna. I lato.
Od wschodu do zachodu raduja sie narody. Slonce zaginionym bedac dzis wraca na swe dawne drogi. Szczesliwe serce me w piersi radosnie skacze, nie jestem sam. Ujrze jej oblicze wytesknione od wiekow, wrzacym potem zlane. Nie jestem sam. Teraz z nim zostane.
Wczoraj wracajac do domu widzialem ciekawa rzecz. Ewenement w skali calego globu. Usmiechniety kierowca MPK. Wesola twarz wybila sie ponad ogolnozawodowy smutek, burzac tym samym moje wrazenie stabilnosci i ciagloci w tym zawodzie. Pijany ani nacpany nie byl, alkoholu od niego nie czulem. Wesolo potrabywal do mijanych dziewczyn, machal staruszkom. Szkoda ze musialem wysiasc pod urzedem wojewodzkim gdyz pewnie bylbym swiadkiem jak autobusikowi rosna skrzydla i zabiera kierowce prosto do nieba.
Pogoda wreszcie zrozumiala ze traci popularnosc serwujac nam upaly. Jest chlodno milo i przyjemnie. Jedyny mankament to taki ze nie ma slonca, ale to jest poswiecenie na ktore jestem gotow. Odwaze sie i bede spal przy otwartym oknie.