wtorek, sierpnia 02, 2005

Wczoraj wracajac do domu widzialem ciekawa rzecz. Ewenement w skali calego globu. Usmiechniety kierowca MPK. Wesola twarz wybila sie ponad ogolnozawodowy smutek, burzac tym samym moje wrazenie stabilnosci i ciagloci w tym zawodzie. Pijany ani nacpany nie byl, alkoholu od niego nie czulem. Wesolo potrabywal do mijanych dziewczyn, machal staruszkom. Szkoda ze musialem wysiasc pod urzedem wojewodzkim gdyz pewnie bylbym swiadkiem jak autobusikowi rosna skrzydla i zabiera kierowce prosto do nieba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz