Posty

Efekt Wykopu

Obraz
Miesiąc temu zdarzyło mi się wytworzyć posta, który przetoczył się przez pół polskiego Internetu, generując tym samym kilka tysięcy wejść. Dzięki losowi, ten trend odwiedzin nie był stały i od tamtego czasu liczba odwiedzających notorycznie spadała, po to, by w końcu ustabilizować się na tym samym poziomie co przed postem. Obecnie notuję stabilne kilkanaście wizyt dziennie, przez ten krótki czas wzrostu dzięki reklamom zarobiłem zawrotną sumę dwóch dolarów. Cieszę się, że uwaga sieci nie jest zwrócona na mnie i na moje wytwory i że mogę znowu wypisywać zwyczajowe bzdury. Nie miałem najmniejszej ochoty zamieniać swojego bloga na serwis na temat bezpieczeństwa, albo inną stronę wymagającą ode mnie powagi przez cały czas. Ekshibicjonizm przy małej publice jest fajny, przy większej mocno męczy.

Kotwice czasu

Obraz
Całe nasze życie to rzeka, płynąca tylko w jedną stronę. Siedzimy w kajaku porwanym przez nurt. Mamy niewielki wpływ na to w którą stronę nasz kajak popłynie - jednak, gdy na naszej rzece nie ma żadnych szczególnych punktów, czas umyka nam niezauważenie, orientujemy się nagle, że minął rok, drugi, dwa miesiące, a my nie jesteśmy w stanie przypomnieć sobie niczego ciekawego, ani interesującego. Jest sposób na to aby czas nie upływał tak po cichu - człowiek zapamiętuje zarówno dobre jaki złe zdarzenia. Trzeba tworzyć dobre zdarzenia, wychodzić w pola, obserwować zachody słońca. Zatrzymać się na chwilę w biegu, rozmarzyć się nad mijającym czasem. Odwiedzić park, jakieś muzeum - wyjechać na urlop. Przy dużym zagęszczeniu fajnych zdarzeń, które dodatkowo upamiętni się na zdjęciach, można czasem złapać się na tym, że niektóre ze zdarzeń przesuwamy na rok poprzedni. Niezwykłe jest to uczucie, którym nasz mózg stara się rozrzedzić wspomnienia, tak żeby nie były zbyt blisko siebie, aby nie było...

Tesco Clubcard - wątpliwa promocja

Ostatnim czasem hipermarket Tesco rozpoczął akcję promocyjną, wydaje swoim klientom karty członkowskie swojego klubu. Jak to zazwyczaj bywa przy akcji promocyjnej, która może dawać kupującym gotówkę tłum rzucił się brać karty i rejestrować swoje zakupy. Zapytałem się przy kasie, zakosiłem regulamin i poniżej przedstawiam to co mi się udało dowiedzieć: 2 PLN = 1 punkt 500 punktów = 5 PLN Fajnie, nie? Za zakupy dostajemy punkty, i raz na kwartał (trzy miesiące) jak uzbieramy dość punktów dostajemy bon na zakupy, przy czym musimy uskrobać co najmniej 500 punktów * . Po magiczno - matematycznych przekształceniach (za każdy wydany tysiąc złotych dostajemy 5 złotych) otrzymujemy przelicznik procentowy, łatwiejszy do ogarnięcia umysłem: 0,5% Tak, pół procent, marniutkie pół procent, żeby dostać stówę trzeba by wydać 20 000 złotych (słownie: dwadzieścia tysięcy), zarabiasz tyle? Sklep dzięki temu, że za każdym razem wyciągniesz kartę przy kasie, dowie się ważnych rzeczy: kiedy robisz zakupy, ...

Mroczna kicha

Obraz
Film: Mroczny Rycerz Właśnie wróciłem z seansu tego filmu i jestem rozczarowany oraz znudzony. Nie ma sensu porównywać tego filmu z pierwszym filmem w którym Batman ściera się z Jokerem, gdyż byłoby miażdżące dla tego nowego. Wykażę kilka wad, które zdrowo psują zabawę podczas oglądania. Słaba postać Jokera: to taki mały pocieszny świr, nic wartego uwagi, nie budzi strachu - tylko litość. W niektórych momentach przypomina skrzyżowanie Ronalda McDonalda z krukiem - przekomiczne, na plus niejednoznaczna, za każdym razem inna pewna historia z przeszłości Jokera. Batman - goguś, czy mi się dobrze zdaje, ale we wszystkich interpretacjach Bruce Wayne miał szeroką szczękę i mocne bary, na tym nawet najlepszy garnitur wygląda jak szmata, nie przemawia to do mnie, ani trochę. Głos Batmana - zachrypnięty żulik, przy kinie z mocnymi basami powoduje lekkie sensacje żołądkowe - blee. Komisarz Gordon - o, miła znajoma paszcza, to samo pompatyczne zachowanie, ale te przemowy do zachodzącego słońca są...

Chmura

Obraz
W zeszły weekend wybrałem się wypocząć w okolice Krosna, mam tam rodzinę, więc było gdzie się zadekować. W chwilach wolnych od nic nierobienia wybrałem się na wyprawę do lasu i na łąkę. Łąka w środku lasu, na której stoi nieczynny już szyb naftowy (tak, tamtejsze okolice to taki polski Texas). W momencie wejścia na trawę spod nóg zaczęły umykać pasikoniki. Było ich bardzo dużo, przy odrobinie sprytu można było je łapać. Po chwili trzymania w zamkniętej dłoni uspokajały się na tyle by można im było zrobić zdjęcie. Po dziabnięciu obrazka były humanitarnie wypuszczane na wolność. Tytułowa chmura uchwycona została w drodze, gdy formowało się olbrzymie parowe kowadło. Szczyt tego kowadła wyniósł się na taką wysokość przy której para wodna zamienia się w lód i chmura się rozwiała. Zestaw koników polnych można zobaczyć tutaj .

Dzień po wczoraj

"...na słupie ogłoszeniowym wisi informacja na temat Kowalskiego, podszedłem i swoją komórką zrobiłem zdjęcie..." Nie jestem hackerem, nie włamałem się na stronę banku, na żadną inną stronę też się nie włamałem, nie upubliczniłem tych poufnych danych, użyłem po prostu wyszukiwarki. Raz na jakiś czas znajduję podobne kwiatki na różnych stronach, najczęściej cicho posyłam maila z informacjami i cieszę się, że mogłem pomóc. Tutaj sprawa była o wiele gorsza, jest to jakby nie patrzeć bank, jego ukrywane błędy, dyletanctwo mogłyby nas wszystkich kosztować ogromną ilość kasy. Należy to napiętnować, żeby za każdym razem jak jakiś programista, webmaster lub project manager wpadnie na pomysł umieszczenia tajnych plików poniżej katalogu głównego webservera wspomni na pomyłkę tego banku. Inna jest skala pomyłki, gdy jest błąd na stronie szkoły podstawowej, a inna gdy błąd popełnia wypełniony kasą, technologią i możliwościami bank. Cieszy mnie to, że coraz większą uwagę zwraca się na pr...

Zainwestuj w...

Obraz
no właśnie, w co? Najlepszą inwestycją, o największej stopie zwrotu jest wiedza, kto jak kto ale duża instytucja bankowa powinna o tym wiedzieć. Bawiąc się wyszukiwarką (każdy kiedyś wpisał w nią swoje nazwisko) dotarłem do pewnego listu motywacyjnego, napisanego przez osobę o podobnym do mojego nazwisku: W dodatku na pierwszej stronie, idąc tym tropem trafiłem na stronę, a dokładniej listing plików na pewnym serwerze: Plików jest tam kilka tysięcy, niektóre zmienione nawet dziś (11 lipiec 2008), pobrałem kilka na próbę, originalne listy motywacyjne i życiorysy ludzi aplikujących do pewnej firmy. No to wchodzimy na główną stronę i co widzimy: No ja pierdziele, ja mam w siebie zainwestować, a wy nie potraficie zainwestować w porządnego programistę lub analityka bezpieczeństwa, który by wam uświadomił dwie podstawowe sprawy: htaccess nie gryzie nie umieszcza się plików nie przeznaczonych do publicznego pobierania w katalogu publicznym Czy to takie trudne? Linki: http://www.zainwestujwprz...