Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2006

Szkoda

Czy zastanawialiście się kiedyś do jakich granic absurdu może dojść oszczędnictwo i urzędactwo w Polsce? W moim osobistym odczuciu te dwie cechy są prawie tak nieskończone jak wszechświat. Idąc z pewną sprawą do firmy biurowej, prywatnej, nie spodziewasz się drogi czytelniku zapewne, że z chwilą przekroczenia bramy urzędu wkroczysz w złowieszczą i śmiertelnie niebezpieczną strefę urzędalskiego absurdu. Po ostatniej przygodzie z samochodzikiem, chcąc odzyskać w miarę cały wozik, trzeba było dokonać cudu o nazwie "zgłoszenie szkody". Owszem, adres gdzie to trzeba zrobić jest ogólnie dostępny, owszem, godziny otwarcia przyjazne a urzędnicy fachowi. Jedna tylko rzecz jest dziwna. Udajesz się ludku do pokoiku z kartka na drzwiach informującą że to właśnie tu możesz zgłosić zdarzenie. Super! W środku stoi biurko, telefon i... No właśnie, nic więcej. Spodziewałeś się kogosia na krzesełku - kicha, kogosia nie ma. Okoliczne biurasy nauczone doświadczeniem każą podnieść słuchawkę telef...

Ciach!

Obraz
Dzisiaj miała miejsce stłuczka. Przy wyjeździe z ronda nastąpiło uderzenie. Samochodzik mocno trzepnięty obrócił się w miejscu, uderzył kołem w krawężnik i wylądował na trawniku. Nic się nikomu nie stało, ale środek lokomocji zaszyje się teraz w warsztacie na kilka długich dni. Wszyscy ciekawi mocnych wrażeń mogą obejrzeć uszkodzenia na poniższych zdjęciach. Może to rozczaruje niektórych, ale winą za stłuczkę trzeba obciążyć kierowce samochodzika którego tu nie widać. Który jak podejrzewam poruszał się w sposób niedozwolony zamaskowanym czołgiem.

Dziadkowa przylepa

Czy wszyscy staruszkowie cierpią na to samo schorzenie? Za każdym razem gdy wsiadam do prawie pustego autobusu obserwuje to u prawie wszystkich wsiadających po mnie osób starszych. Zdiagnozowałem to jako przylepiactwo staruszkowe. Za każdym razem gdy koło mnie jest puste miejsce a jakiś staruszek pragnie usiąść to w całym wolnym autobusie siada właśnie koło mnie. Czuję się trochę nieswojo i mam wrażenie że służę za piecyk albo inne grzejące ustrojstwo. W lecie nie działo się to tak często. Pomyślcie jakie będę miał używanie na stare lata, jak się będę tulił do studentek. Cmokając sztuczną szczęką i śliniąc się obficie. He he he...

Dostawca Internetu

Obraz
Tło historyczne: Dawno, dawno temu w pewnym pieknym miescie byl sobie pewien ludek (to ja, to ja!) i on sobie postanowil, ze bedzie mial w domu internet (a co, inni moga, ja tez). Otoz, dzwonie Ci ja do tych dostawcow i pytam czy by nie mogli wpasc i zalozyc mi sieci. No to sie dowiedzialem ze pewnie sie nie da, ze nie bedzie sygnalu, ze to za daleko i takie tam. Spoko. Zaslone milczenia spuszczam na to, ze trzy razy umawialem sie na instalacje z nimi, i trzy razy czekalem wpatrujac sie w okienko. W koncu przyjechali, pomiezyli, ojej, ale nie wzieli po antene. Pojechali po antene. Nastepnym razem jak sie zjawili to mieli antene, wymierzyli odleglosci i orzekli ze tu bedzie potrzebny maszt, ale jak to mozna bylo przewidziec, nie mieli masztu. W koncu, yes yes yes, zalozyli maszt, antene, karte mam w kompie numerki moje wpisane w kapowniczek instalatora, jutro mam miec siec. Mijaja trzy dni, nadal nic nie widac. Kilka prostych testow i sie okazalo ze jeden z nadajnikow ma wpisana moja ka...

Komiks

Obraz
Mój pirszy komiks - nie bijta.

Poppo

Popatrzcie, oto klaun. Ma pasiaste spodnie na obreczy, czerwony nos. Duze buty nie pozwalaja mu chodzic, popatrzcie jaki jest zabawny. Ma dziwne włosy w pomarańczowym kolorze, i tak smiesznie mowi. Ma zabawne rekwizyty, kwiatek sika woda, patrz wszyscy sie smieja kiedy sie wywraca. Oto klaun, jest taki zabawny ma wesola, kolorowa twarz. Patrz jak sie smieje w swietle jupiterow. Tylko czemu co chwile pudruje policzki?

Jesień

Obraz
Niepostrzeżenie dla wiekszosci niesmiertelnych zaczela sie jesien. Sypnelo liscmi z drzew (w koncu sie ich mozna najesc do syta) . Zrobilo sie chlodniej (mmm mrozone listki) , zdarzaja sie nocne przymrozki (chruuupiace lodyzki z sopelkami) . Nie brakuje mi lata, ciesze sie ze troche od niego odpoczne przy jesiennych chlodkach i deszczach (myte za darmoche) , bede mogl zajac sie przyziemnymi nudnymi rzeczami (jedzeniem lisci sie zajmij ot co) , bede mial wiecej czasu. Tylko ciekaw jestem kiedy mi sie znudzi i znowu pchne sie w wir zycia (jak wiater zawieje to sie tak liscie kreca) , pewnie gdy spadnie pierwszy snieg (listki sie pochowaja, trzeba bedzie wrocic do jedzenia siana) .

Feminizm

Czy bedac kobieta mozna obejsc sie bez mezczyzny? Czy mozna poradzic sobie bez tego wiecznego dzieciaka ktore nawet nie umie udkurzac? Odpowiadam: mozna, tylko po co? Duza czesc kobiet traktuje mezczyzne jak towar, ktory sprzedaje sie pracodawcom, utrzymuje sie jako tako przy zyciu by moc go eksploatowac jak najdluzej. Celem innych jest dorobienie sobie kolejnej zabawki, malego czlowieczka. Czlowieczek ow, jak mu sie popeszy (odwrotnosc poszczeszczenia) to bedzie facetem i bedzie "uszczesliwial" kolejna kobiete. Sa tez takie, ktore mysla o nas facetach jak o istotach wyjatkowo tepych i niepojetych, wszystko powinno sie dziac poza naszym zmyslowym udzialem. Zeby osiagnac jakis cel stosuja dziwne zagrywki, mini i makromanipulacje, wymuszenia i zlosc. Dlaczego? Czy my jestesmy az tak dziwni, niepojeci. Powiadaja ze facet to maszynka obslugiwana przy pomocy jednej wajchy. Jestem pewien tego, ze na swiecie istnieja kobiety z ktorymi mozna sie dogadac, przekonanie swoje wynosze z t...