Cus - zabieg
Przybylem wiec do szpitala miejskiego w Rzeszowie, aby zostawic w nim kawalek siebie. Nie odbylo by sie to bez pomocy. Kasia zawiozla mnie do szpitala, pozniej zas do domu. Juz od czasu wizyt u dentysty wiedzialem, ze niezbyt dobrze znosze znieczulenie i samotna wyprawa do szpitala moglaby sie skonczyc dla mnie conajmniej nieciekawie. Lekarze wzieli mnie do gabinetu zabiegowiego, znieczulili, rozcieli co nalezalo i wycieli potwora. Potwor w sloiczku pojechal na badania ja zas z L4 do domu, po to by dojsc do siebie.
Ciekawe jest to, ze ja i kot tak samo znosimi znieczulenie. Podobnie sie zachowujemy: i on i ja stajemy sie osowiali, bezwladni. Prawie belkoczacy.
Na razie mnie nic nie boli, moze pozniej zacznie. Hej dziewczyny, bede mial blizne na piersi. Seksi nie?
Pod tym postem mozna umieszczac komentarze.
Komentarze
:bomba:
PS.Nie masz żadnych zabawnych historyjek ze szpitala? żadnej anegdotki albo pomysła na komiks? Pielęgniarki przynajmniej ładne były?
Prześlij komentarz