Deszczyk byl deszczu nie ma.
Z nieba plyna potoki lawy zalewajac ludzi i ulice. Wkrotce jak ufole przyleca do Polski to bede skladac obywateli z kupek popiolu. Jan Kowalski - miliard czastek. Nic tylko rzewnie zaplakac suchymi lzami. Dobrze ze mam wiatraczek. Rozwieje moj pyl i nie beda mieli nic do skladania. Super. Po prostu bosko.
czwartek, lipca 28, 2005
środa, lipca 27, 2005
Witam!
Kolejny wesoly sloneczny dzien. Muchy pijane goracem obijaja sie o szyby. Pot leje sie ze mnia wesolym strumyczkiem i wsiaka w krzeslo, juz teraz smierdzi jak kilkudniowy trup. Pod koniec roku zakwitnie, powie ze mnie nie lubi i wyjedzie w gory. Eeech. Trudno dzis o dobre meble.
W kazdym razie jest cieplo i nudno.
Kolejny wesoly sloneczny dzien. Muchy pijane goracem obijaja sie o szyby. Pot leje sie ze mnia wesolym strumyczkiem i wsiaka w krzeslo, juz teraz smierdzi jak kilkudniowy trup. Pod koniec roku zakwitnie, powie ze mnie nie lubi i wyjedzie w gory. Eeech. Trudno dzis o dobre meble.
W kazdym razie jest cieplo i nudno.
wtorek, lipca 26, 2005
środa, lipca 20, 2005
poniedziałek, lipca 18, 2005
piątek, lipca 15, 2005
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Napisał
Anonimowy
o
00:22
0
komentarzy
Znaczniki:
Zdjęcia
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Napisał
Anonimowy
o
00:21
0
komentarzy
Znaczniki:
Zdjęcia
czwartek, lipca 14, 2005
środa, lipca 13, 2005
wtorek, lipca 12, 2005
poniedziałek, lipca 11, 2005
piątek, lipca 08, 2005
czwartek, lipca 07, 2005
Zrobilem eksperymenta. Zapokupilem trzy ekspresowe jednokubkowe kawy i je wypilem. Ciekaw jestem czy mnie to obudzi. Licze sie z ryzykiem ucieczko moich wrzodow przez sciane zoladka. Pozyjemy zobaczymy, ale tez zobaczymy czy pozyjemy.
Pogoda dzisiaj straszna, niby jest cieplo ale slonka nie ma (i dobrze), ale ani w ta ani w tamta. Ani to pada ani to grzeje. Taka niezdecydowana.
Pogoda dzisiaj straszna, niby jest cieplo ale slonka nie ma (i dobrze), ale ani w ta ani w tamta. Ani to pada ani to grzeje. Taka niezdecydowana.
środa, lipca 06, 2005
wtorek, lipca 05, 2005
Wczoraj zapokupilem rower, jako ze byla to droga przez meke wiec oszczedze wam jej tutaj. Wystarczy ze nadmienie ze wiekszosc elementow bede musial wymienic, czesc dokupic duzo samemu wyregulowac. Ale jezdzi i sie kreci. To chyba dobrze. Pumpka tez by sie przydala. Ale co tam, nie mozna miec wszystkiego. Teraz musze jeszcze zakupic mape turystyczna okolicy i ruszyc zwiedzac i poznawac, ale przede wszystkim odnalesc lokalne kapieliska.
poniedziałek, lipca 04, 2005
piątek, lipca 01, 2005
Po moim biurze chodzi nieswiadomy pozeracz cudzych buleczek. Kupilem sobie dwie i kefirek, ale pomyslalem ze nie zjem dwoch na raz, jedna odlozylem dalej. Wypilem kefirek zjadlem buleczkie. Po godzinie postanowilem zjesc druga lecz jej nie odnalazlem. Czyzbym byl nieswiadomym samoozeraczem? Zaczynam sie bac samego siebie. Jeszcze zbirow nasle na siebie i tyle bedzie.
Mala Porabana Korporacja (w skrocie MPK) wprowadzilo imienne bilety sieciowe. Nalezalo sie tego spodziewac juz od dawna, jednak nie zostalo to poparte zadnym spadkiem ceny. I ja mam wrazenie, ze jest to mocno zakryta podwyzka. Gdyz nie mozna w kilka osob na jednym bilecie jezdzic, kazdy musi miec swoj. Ciekawe ile na tym zyskaja?
Subskrybuj:
Posty (Atom)