Archeologia znaleziskowa
Od czasu do czasu zdarza mi sie znalesc porzucona lub zgubiona klisze fotograficzna. Za kazdym razem poswiecam jej ogromna uwage, nigdy nie wiem co znajde na tych malutkich plastikowych kwadracikach. Gdy moj skaner wypluje przetworzone kolorowe lub czarnobiale zdjecie patrze w nie i czuje sie jak intruz. Wepchnalem sie z moja obca osoba i osadem miedzy bardzo bliski zwiazek pozujacej i fotografujacej osoby. Czuje sie tez jak archeolog w Pompejach patrzacy na puste miejsca po cialach ofiar wulkanu.
Jedyne co mnie niepokoi to to ze ze osoby z tych znalezionych zdjec jeszcze zyja, kraza gdzies po moim miescie, maja swoje troski i przemyslenia. Dlatego tez nie odwaze sie naruszyc czyjejs prywatnosci. Nie pokaze tych zdjec nikomu.
Jedyne co mnie niepokoi to to ze ze osoby z tych znalezionych zdjec jeszcze zyja, kraza gdzies po moim miescie, maja swoje troski i przemyslenia. Dlatego tez nie odwaze sie naruszyc czyjejs prywatnosci. Nie pokaze tych zdjec nikomu.
Komentarze
Prześlij komentarz