Każdy, wszyscy, kiedy indziej
Kim są wszyscy? Czy każdy z nas jest jednym z wszystkich? Czy jak mowimy o wszystkich bierzemy pod uwage siebie? Moze mowiac wszyscy myslimy tylko o sobie? Moze legitymujemy w ten sposob wlasne poglady i zamierzenia? Czym jest norma? Jak czeste musi byc odstepstwo od normy by norma sie stalo? Czy kazdy mysli ze jest normalny? Czy wszyscy sa normalni? Czy kazdy nienormalny mysli ze nalezy do normalnej wiekszosci? Odwracajac, czemu wiekszosc czuje sie otoczona mniejscoscia? Czy teraz to juz, czy dopiero za chwile? Ile momentow jest w chwili? Ile chwil jest w wiecznosci? Czy mowiac zaraz myslimy o tym ze spelnimy czyjas prosbe? Czy odkladajac wszystko na pozniej liczymy sie z tym ze pozniej moze nie nadejsc? Czy kiedy indziej zawsze nastapi? Czy moze zawsze znaczy nie?

Widac, nie widac.
To jablka.


Widac, nie widac.
To jablka.
Komentarze
A tak nawiasem..
Przeglądalem komenty w głęboką zamierzchłą i zapyziałą czeluść piekielną czasu przeszłego.. i sie tak zastanawiam...
Komenty.. do komentowania postów.. a nie innch komentów no nie? Jak już macie komentować komenty.. to może z taki bardziej pozitv riddim i bez negativów! Bez zadnych besztów i takie tam.. :) Full love and somtajms kopas w dupas.. of kors ful of zasadzkas end takie tam :) hehe.. Jak dzieci xD haha =]
Prześlij komentarz