środa, stycznia 03, 1990

Krew

Jak się głęboko zastanawiasz, to okazuje się, ze towarzyszy ci to od samego początku. Czasami wydaje ci się, ze pamiętasz jej smak, to nie możliwe. Kto pamięta swój poród. Pamiętasz przedszkole. Płacz. Jej płacz. Długo ssałeś jej ranke. Nawet wtedy gdy przestała krwawic. Pamiętasz jej oczy. Proste dziecięce oczy, wdzięczne i przerażone. W podstawówce? Odludek, dziwak, mruk. Nikt cię nie lubi. Może to twoja wina. Może? Jesteś w liceum. Mówią na ciebie świr. Blady, chudy. Ostatnio. Tak pamiętasz to. Twoja dziewczyna. Znajoma z przedszkola. Zrobiliście to. Krwawiła. Jej krew. Taka czysta ciepła. Słodka. Ty. Ona. Krew. Dlaczego idziesz. Krew. Jest ciemno. Krew. Ktoś idzie przed tobą. Krew. Przyspieszasz. Krew. Dlaczego? Po co? Krew. Krew. Krew.
Cisze nocy rozerwał zduszony kobiecy krzyk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz